 |
Moi Drodzy! Co się stało z Moblo? gdzie wy wszyscy, cudni, wspaniali ludzie jesteście?
|
|
 |
Nie chcę nic od Ciebie. Chcę być po prostu tą osobą obok której siadasz w pokoju pełnym Twoich znajomych.
|
|
 |
Chciałabym cię nienawidzić. Chcę cię nienawidzić. Próbuję cię nienawidzić. Byłoby o wiele łatwiej, gdybym cię nienawidziła. Czasami myślę, że cię nienawidzę, a potem cię spotykam i…
|
|
 |
Cudem jest zapomnieć Cię na chwilę albo dwie.
|
|
 |
"To prosta karma, unikam norm.
Dostaję zło i oddaję zło.
Muszę je wykorzystać, to moja jedyna misja.
Patrz jak moja ambicja zmienia się w kryształ.
Ból… to jest wpisane w moją listę następstw,
Mister Sinister, Master Disaster.
Niosę zniszczenie, cierpienie, ale chcę
tylko stworzyć chemię między nami, mów mi Heisenberg."
|
|
 |
"Czasem nie wiem, kim jestem naprawdę, i nie wiem czy tu będziesz ze mną na zawsze. Tamtej nocy to se ładnie zagrałaś, "Przecież nie chcę Cię znać, wypierdalaj". I możesz być z siebie dumna, bo jeśli wyklęłaś me imię, to duszę przeklęłaś i zginie. Kurwa spal moje zdjęcia! Tego nie trzeba Ci pamiętać. Pożegnaj się raz, a porządnie, i nie pisz już do mnie, jak zerwiesz z tym gościem. I nie pytaj mnie więcej co słychać...To samo co zawsze i żal mam do życia. Ale nie padam tak często jak kiedyś, bo nie chcę, by znowu to pękło jak wtedy. I nie jestem już miły dla obcych. Kiedyś czyny, teraz skutki i wnioski."
|
|
 |
"Najpierw też myślałem, że to nienawiść. Znałem tylko ją, tworzyła mój świat, więziła, uczyła jeść, pić, oddychać. Myślałem, że umrę z tą nienawiścią w żyłach."
|
|
 |
To piękne uczucie, gdy idziesz w środku nocy ulicą, po której co jakiś czas przejeżdża auto... Gdy już jest kilka metrów za Tobą przez chwilę dostrzegasz tęczę... To nie jest zwyczajna tęcza... Ta jest wyjątkowa jak kobieta, którą dopiero co poznałeś... Ta tęcza jest szara, bo składa się tylko z kropli deszczu i delikatnej wiązki światła. Ale co jeśli ona nagle znika? Zostajesz sam... A po twarzy dalej spływają Ci krople deszczu wymieszane ze łzami. || mocnoniezdecydowany
|
|
 |
Wspólnie siedzieliśmy na ławce wpatrzeni w siebie, ja obdarzałem Cię komplementami... Ty zaś obdarzałaś mnie dymem papierosowym, którego tak bardzo nienawidziłem a, za którego teraz oddałbym wszystko. || mocnoniezdecydowany
|
|
 |
Znów się wczoraj odezwałaś... Niepotrzebnie. Znów Ci uległem... Na dodatek naiwny się z Tobą umówiłem. Jestem zbyt słaby, aby to zakończyć, ale chociaż się postaram... Złapię Cię, przytulę, a następnie pocałuję... tak zwyczajnie... Tak zwyczajnie odejdę, jak zbudowana z kryształków lodu chmura, na którą kocham się patrzeć, gdy przelatuje samolot w błękitnym obłoku nieba. Gdy tego nie zrobię.. będę cierpiał, tak jak do tej pory. Znów będzie się powtarzała ta sama bajka... Ten sam rozdział każdego dnia... Ta sama strona każdej godziny... Przy Tobie zwalniam, a jedyne co przyśpiesza to bicie mego serca, gdy Cię widzę... Gdy Cię czuję.
|
|
 |
"Na kanwie myśli leci list do nieba, z listem motyl,
wraca z awizo, bo nikt nie odebrał poczty.
Jesteś sam i choć czujesz jej dotyk,
to wiesz, że dotyk można kupić za 100 złotych.
Myśli, modlitwy, prośby to motyle, które wypełniają przestrzeń.
Czasem bez kursu lecą w owe miejsce.
Jeśli złapiesz je, zostawiają pył na twojej ręce,
i sprawiają, że nic już nie jest jak wcześniej.
Istnieją myśli, których kurwa nie zniesiesz.
Nie znajdziesz ratunku pod ostrzem żyletek.
Czasem to myśli ludzi, których kochasz jak Werter,
bo co, gdy siostra powie ci, że czeka aż zdechniesz."
|
|
|
|