  |
|
` czasami mam wrażenie, że jestem gotowa by umrzeć. Przeżyłam w życiu dużo dobrego, ale też mnóstwo złego przez co straciłam chęć brania od życia jeszcze więcej . /abstractiions.
|
|
  |
|
` kurwa, nigdy nie chciałam być Twoim przypadkiem losowym. / abstractiions.
|
|
  |
|
` zapalniczka w dłoni i chęć spalenia w bletce, wszystkich dotychczasowych problemów. / abstractiions.
|
|
  |
|
` moje serce przez to wszystko w pewnym samo powiedziało, że pierdoli to wszystko. / abstractiions.
|
|
 |
|
i kolejny raz nadeszło złudzenie,że teraz już będzie lepiej,że przecież ucze się na własnych błędach,że przecież nie moge wejść w nic niepewnego po raz drugi, bo doskonale pamiętam jak bolało za pierwszym razem. A potem okazuje się,że jestem mniej stabilna emocjonalnie niż mogłoby się wydawać i mimo,że skazuje się niemalże na starcie na przegraną będe w to brnąć jak małe dziecko w kłótnie o lizaka |rastaa.zioom
|
|
  |
|
` po pewnym czasie przestałam kroczyć w Twoim kierunku skoro Ty wciąż uciekałeś i wiesz co? Teraz wreszcie odpoczywam po tej długiej drodze, oddycham nawet bez Ciebie. / abstractiions.
|
|
  |
|
` przez niego teraz tak cholernie boję się miłości. / abstractiions.
|
|
  |
|
` niech czas się zatrzyma, staną wskazówki, ziemia przestanie kręcić się na moment, a Ty pocałuj mnie tak jak dawniej. / abstractiions.
|
|
  |
|
` niby doba ma dwadzieścia cztery godziny. Kiedy robi się jasno, trzeba wstać a jak się ściemnia, kładzie się spać. Żaden nasz organ ani na ułamek sekundy nie opuszcza naszego ciała. Więc dlaczego nocą jest o wiele trudniej? / abstractiions.
|
|
 |
|
z nim wszystko jest inne. chleb pieczony w piekarniku z ketchupem smakuje jak ambrozja, a kolejne wagary w tym miesiącu nie są niczym złym. co dziesięć minut odpalamy kolejnego szluga i śmiejemy się z głupot. oglądamy filmy, a ja zasypiam na jego kolanach. przez sen czuję jak głaszcze moje włosy i wyobrażam sobie, że spogląda na mnie z uśmiechem na ustach. zdaję sobie sprawę, iż robię coś nienormalnego, ale dla tych chwil mogłabym oddać wszystko. jego spojrzenie, jego głos, jego dotyk, gdy niby przypadkowo muska moją dłoń motywuje mnie do dalszej walki. do wojny o jego serce.
|
|
 |
|
byliśmy jednością. gdy ja zaczynałam zdanie, on potrafił je dokończyć. czytał w moich myślach. zawsze wiedział kiedy jestem smutna, w takich chwilach przytulał mnie z całej siły aż brakowało mi tchu. wytrzymywał mój obłęd. tolerował każdą wadę, kochał wszystkie zalety. był dla mnie największym wsparciem. zostawił swój cały dotychczasowy świat by nasz związek trwał. razem jaraliśmy szlugi. razem zataczaliśmy się, upojeni alkoholem i miłością. nagle pokochał mary, a ja poszłam w odstawkę. bujałam się z kąta w kąt. padałam przed nim na twarz. błagałam by wrócił. obiecywał zmianę, a ja wierzyłam mu bezgranicznie. ufałam mu po zdradzie, policzku i wyzwiskach. miałam nadzieję, która okazała się złudna. odszedł.
|
|
 |
|
dni pachną stresem i tak mam tutaj co dnia chociaż z całych sił się staram nie mogę odbić się od dna./ TAŁI.
|
|
|
|