 |
patrzyłam na niego sklejonymi od łez rzęsami. - jeśli odejdziesz, mój świat bez Ciebie runie - wyszlochałam. - jesteś moim początkiem, moją podporą - kontynuowałam, a on ciągle milczał. kurczowo złapałam się jego prawej dłoni. - nie odchodź, nie po tym, co przeżyliśmy - zawahał się i wziął mnie w swoje ramiona. zrozumiał, że nikt nie jest w stanie dać mu tak wiele. oddałam mu całe swoje serce.
|
|
 |
nie lubię tych wieczorów, gdy skulam się pod kołdrą na łóżku, przytulam do poduszki i usiłuję opanować myśli, które rozpierdalają mi głowę
|
|
 |
"Prawdziwy mężczyzna pod Twoją bluzką będzie szukał nie biustu , lecz serca."
|
|
 |
najtrudniej przemilczeć to, na co brak słów
|
|
 |
i ten bezcenny uśmiech, za który oddałabym milion gwiazd .
|
|
 |
warto było się spotkać, aby dowiedzieć się, że istnieją takie oczy jak Twoje...
|
|
 |
` Było w nim coś niesamowitego. Coś co pragnęła odkryć, co nie dawało jej spać. Był w każdej sekundzie, minucie i godzinie. Był zagadką na resztę życia.`
|
|
 |
"Jestem chyba jednak jednym z tych narcystycznych osobników, którzy potrafią docenić wartość pewnych rzeczy, tylko wtedy, gdy już ich nie ma" (Kurt Cobain)
|
|
 |
` Dziś w nocy siedziałam na parapecie patrzyłam w gwiazdy i zastanawiałam się czy on wie, że mnie traci.`
|
|
 |
` Jeśli chcesz poznać dziewczynę, nie słuchaj tego, co mówi.
Wczytaj się w tekst piosenek, których słucha.
Znajdziesz w nich wszystko, o czym boi się mówić.`
|
|
 |
na pytanie czy boi się jutra odwrócił wzrok. bez słowa odpalił wyjętą z kieszeni fajkę i wziął do płuc pierwszego bucha. odchrząknął. - niby czemu? niżej już nie upadnę.
|
|
 |
przykucnął przede mną wyjmując mi z rąk podręcznik od niemca. - Ty, fajki, rap, pół litra... i ja? wieczorem? - zagadnął odnajdując moją dłoń równocześnie zaczynając ją rozgrzewać. stopniowo było mi coraz cieplej, przestałam zwijać się w kłębek na środku szkolnego korytarza, a na usta wpełznął uśmiech. - czemu nie. - mruknęłam nachylając się w Jego stronę. podczas krótkiego buziaka w Jego policzek pierwszy raz zaczęłam żałować, że nie cofnę czasu, nie odzyskam swojego serca. po prostu to wyczekujące, czułe spojrzenie skierowane wprost na mnie oznaczało jedynie plan awaryjny.
|
|
|
|