 |
|
najlepszy, tak cudowny, tak wspaniały, tak kochający, tak oddany, czuły, opiekuńczy, idealny i kurde nie mój.
|
|
 |
|
za każde 'jutro' z Nim oddam każde 'wczoraj'.
|
|
 |
|
do sprzedania: jedno serce, fatalna kondycja, zniesie już wszystko.
|
|
 |
|
nie rycz! jak Cię nie kocha to znaczy, że jest skurwysynem bez gustu. proste ?
|
|
 |
|
patrzę na Twoją dziewczynę - Jej ułożone włosy, lekki makijaż, obcisłą bluzeczkę, boski push-up, słodki uśmiech i nachodzi mnie taka rozkmina, co Ty właściwie robiłeś przy mnie, koleś? przy mnie, która chodzi w ogromnych bluzach, z niesfornymi lokami na głowie przykrytymi kapturem, ciągle pyskuje i zasypia przy wersach Chady?
|
|
 |
|
trochę tęsknię za odnajdywaniem Jego nóg zaplątanych gdzieś w pościeli. trochę brakuje mi Jego oddechu, który otulał moją twarz podczas mroźnych nocy, i ciepła Jego dłoni w trakcie jesiennych spacerów. trochę cierpię na niedobór miłości.
|
|
 |
|
wyszłam zostawiając Go samego, już bezsilna, postawiwszy Mu jedynie przed nosem butelkę czystej i dwie paczki papierosów. krótkie 'powodzenia'. opuściłam ostatecznie ten dom po tym, jak kilkakrotnie przychodząc tam, czułam jedynie rozdzierającą pustkę. przy priorytetach, które postawił na tą chwilę, nie miałam do czego wracać.
|
|
 |
|
ile tylko wydobyłam sił w nogach, ruszyłam biegiem. bez konkretnego celu, obranego kierunku. po prostu, chcąc znaleźć się, jak najdalej od Niego. nie ustępował. słyszałam Jego kroki za mną, co chwila wykrzykiwał delikatnie moje imię przedzierając odgłosy ulewy. niewątpliwie, nie zdziwiłam się, kiedy w końcu mnie dogonił i ciągnąc za rękę, obrócił ku sobie, po czym zamknął w ramionach. - jeśli będziesz uciekać, będę Cię gonił. zawsze. Twój wybór. - scałował krople deszczu z moich ust. łapiąc swoimi dłońmi moje, przykląkł na chodniku. - o pani mego serca, litości! czym zasłużyłem sobie na te katusze? - wyrwałam się z uścisku. - a więc tak to określasz? katusze? - zagadnęłam zaczepnie, na co momentalnie wziął mnie na ręce. - kocham Cię, kocham Cię ponad wszystko! a katusze? zawsze, gdy tylko odstępujesz mnie na krok. - skubany, uzależnia.
|
|
 |
|
jeszcze rok temu było prościej. był, choć nie tak dotkliwie, jak niegdyś. widziałam, jak się śmieje, jak lepi śnieżki gołymi dłońmi, a one stopniowo stają się coraz czerwieńsze. słuchałam Jego głosu - nie tych szeptów do mojego ucha, lecz donośnego krzyku z drugiego końca korytarza. po części wystarczało. zdarzały się czasem te wieczory: ja, kawa, dołujące kawałki w głośnikach. wieczory, gdy wybierałam numer skrupulatnie zakodowany w pamięci, czy zawijałam tyłek i szłam prosto do Niego. było o tyle lepiej, bo wtedy nie mogąc opanować łez, tęsknoty, czy niestabilnej arytmii serca, mogłam Go mieć, chociażby na chwilę. teraz? czysta abstrakcja. i to nie przez odwagę, bo ta jest. wahania - nigdy, uczucia stały się pewniejsze. to fizycznie niemożliwe, zwyczajnie Go już tu nie ma. zabrnął w ten rzekomo nieszkodliwy stan, o kilka kroków za daleko.
|
|
 |
|
DROGI CHŁOPAKU - pamiętaj,że przyjdzie taki dzień,kiedy uświadomisz sobie kogo straciłeś,pojmiesz jak mocno ją krzywdziłeś swoją typową 'obojętnością' i zrozumiesz jak bardzo ją kochasz i jak pusto jest bez niej.Możesz sobie teraz tłumaczyć,wmawiać i wbijać,że było inaczej,że pisałeś,że Ci na niej zależy i że jest Twoim światem - zapomniałeś tylko,że słowa i obietnice powinno zamieniać się w czyny.Być może czytając to będziesz żałował: każdą kłótnie i każdą sekundę NIE SPĘDZONĄ Z NIĄ.Być może postanowisz do niej napisać,ale w ostatniej chwili pomyślisz 'to nic nie zmieni'- wręcz przeciwnie,zmieni i to wiele.Oczywiście nie gwarantujemy Ci,że Ci wybaczy, bo do tego nie da się nikogo zmusić,ale skoro na ziemi jest 7 miliardów ludzi,a ona wybrała właśnie Ciebie-to coś musi być na rzeczy.Więc błagamy,napisz do niej,możesz przeprosić bo być może siedzi teraz w kącie i sama nie wie co ze sobą zrobić.Wykaż się choć odrobiną inicjatywy i inteligencji.Pokaż,że nie spierdoliłeś tego do końca!
|
|
 |
|
bo facet jest za męski na uczucia , za dumny , by przeprosić i za głupi by cokolwiek naprawić . // proelosiak
|
|
 |
|
-kocham go. - dziewczyno, ogarnij się! nie widzisz jaki on jest?! czy ty naprawdę nie zauważasz jego wad?! - a czy ty myślisz, że ja szukam u niego wad.. ja ciągle szukam miłość w jego oczach. tej naszej małej miłości. i ciągle mam nadzieje, że w końcu ją ujrzę.
|
|
|
|