głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika myszka_____

Bo lata lecą  mijają niczym buch za buchem .

x.loveforever.x dodano: 15 luty 2012

Bo lata lecą, mijają niczym buch za buchem .

Bez was nie mogę  a z wami nie umiem żyć

x.loveforever.x dodano: 15 luty 2012

Bez was nie mogę, a z wami nie umiem żyć

Siebie mi daj na własność  bo ma dusza bez Ciebie traci swą wartość.

x.loveforever.x dodano: 15 luty 2012

Siebie mi daj na własność, bo ma dusza bez Ciebie traci swą wartość.

Bo miłość nie jest racjonalna. Na całe  kurwa  szczęście!

x.loveforever.x dodano: 15 luty 2012

Bo miłość nie jest racjonalna. Na całe, kurwa, szczęście!

I Mały Książę powiedział do człowieka: „Dorośli nigdy nie rozumieją niczego sami i dzieci są zmęczone wiecznym udzielaniem im wyjaśnień.”

x.loveforever.x dodano: 15 luty 2012

I Mały Książę powiedział do człowieka: „Dorośli nigdy nie rozumieją niczego sami i dzieci są zmęczone wiecznym udzielaniem im wyjaśnień.”

Jest fala w uczuciach mężczyzn  która zabrana przez powódź  prowadzi do szczęścia. Ale ominięta  podróż ich życia staje się ograniczona do płycizny i nieszczęścia. Na falach takiego morza jesteśmy teraz i musimy brać to  co jest nam dane  albo stracimy  zanim zaryzykujemy.

x.loveforever.x dodano: 15 luty 2012

Jest fala w uczuciach mężczyzn, która zabrana przez powódź, prowadzi do szczęścia. Ale ominięta, podróż ich życia staje się ograniczona do płycizny i nieszczęścia. Na falach takiego morza jesteśmy teraz i musimy brać to, co jest nam dane, albo stracimy, zanim zaryzykujemy.

Będąc we dwoje i sami  najbardziej odczuwamy pełnię wszystkiego. Miłość i przyjaźń... Trzeba tylko rozumieć  zawsze starać się rozumieć. Miłość? – Jak wszystko  tak i to wymaga pracy – zwyczajnej  codziennej. Nawet miłości nie można puszczać bez steru  na wiatr. Nic nie jest tak omylne  jak tak zwane „nieomylne instynkty”.

x.loveforever.x dodano: 15 luty 2012

Będąc we dwoje i sami, najbardziej odczuwamy pełnię wszystkiego. Miłość i przyjaźń... Trzeba tylko rozumieć, zawsze starać się rozumieć. Miłość? – Jak wszystko, tak i to wymaga pracy – zwyczajnej, codziennej. Nawet miłości nie można puszczać bez steru, na wiatr. Nic nie jest tak omylne, jak tak zwane „nieomylne instynkty”.

Ciało ulega zniszczeniu  gwiazdy się wypalają  lecz nawet gdy wszechświat się skończy  pozostanie tylko miłość.

x.loveforever.x dodano: 15 luty 2012

Ciało ulega zniszczeniu, gwiazdy się wypalają, lecz nawet gdy wszechświat się skończy, pozostanie tylko miłość.

pamiętasz tamten dzień  noc właściwie? zmartwienie stanowiła tylko pusta butelka po wódce  która była jedynym antidotum na uczucia. przez kilka godzin nic nas nie zabijało.

definicjamiloscii dodano: 15 luty 2012

pamiętasz tamten dzień, noc właściwie? zmartwienie stanowiła tylko pusta butelka po wódce, która była jedynym antidotum na uczucia. przez kilka godzin nic nas nie zabijało.

nie potrzebowała dużo czasu  by rozeznać się w sytuacji. wchodząc do mojego pokoju  rzuciła torbę na łóżko  a wyłapując wydobywającego się z głośników rocka  wypaliła tylko:   znów smutamy  mam rozumieć? zakatujesz się  dziewczyno.   zakrywając emocje w półuśmiechu z wyrzutami przyznałam przed sobą  że mimo podświadomych obietnic  nie tylko przywoływałam wspomnienia tymi utworami  ale co wieczór  znów otulałam się kocem i pozwalałam by łzy  kolejne łzy których był dziełem  skapywały do kubka z kawą.

definicjamiloscii dodano: 15 luty 2012

nie potrzebowała dużo czasu, by rozeznać się w sytuacji. wchodząc do mojego pokoju, rzuciła torbę na łóżko, a wyłapując wydobywającego się z głośników rocka, wypaliła tylko: - znów smutamy, mam rozumieć? zakatujesz się, dziewczyno. - zakrywając emocje w półuśmiechu z wyrzutami przyznałam przed sobą, że mimo podświadomych obietnic, nie tylko przywoływałam wspomnienia tymi utworami, ale co wieczór, znów otulałam się kocem i pozwalałam by łzy, kolejne łzy których był dziełem, skapywały do kubka z kawą.

począwszy od czytania ulubionej książki  po zrobienie naleśników z nutellą  wyjście ze znajomymi  obejrzenie dobrej komedii  aż po spanie czy godzinne szpikowanie się kawałkami Chady   nic nie było wystarczającym lekarstwem  by przestać chcieć Go.

definicjamiloscii dodano: 15 luty 2012

począwszy od czytania ulubionej książki, po zrobienie naleśników z nutellą, wyjście ze znajomymi, obejrzenie dobrej komedii, aż po spanie czy godzinne szpikowanie się kawałkami Chady - nic nie było wystarczającym lekarstwem, by przestać chcieć Go.

znajoma otworzyła drzwi kabiny i szybkim ruchem zamknęła zeszyt w którym wówczas uzupełniałam zadanie.   szuka Cię. nie wnikam  chce swoje klucze czy coś. czeka na korytarzu.   wypaliła na jednym wydechu.   niech przyjdzie tutaj.   burknęłam do Niej w odpowiedzi  na co skinęła głową i wyszła. nadaremnie zamknęłam drzwi  bo już po kilkunastu sekundach znów zostały otwarte.   dobra  oddaj.   sięgnęłam do plecaka  znalazłam pęk metalowych kluczyków i stając przed Nim  zaczęłam je kołysać na jednym palcu  przed Jego oczyma. nie zabrał ich. kładąc ręce na moich biodrach przycisnął mnie do ściany  równie intensywnie jak wargi do moich ust   jakby wciąż było jak dawniej  jakby nic nie wydarzyło się w międzyczasie  jakby nic się nie posypało. przepłakane noce  ból  niepewność  ciągłe martwienie się stanęły w głowie. naciskając jedną ręką na klamkę  drugą odepchnęłam Go od siebie.   idź  wystarczy.   jęknęłam  starając się zamaskować cierpienie palące na powrót od środka.   ja się nie poddam.

definicjamiloscii dodano: 15 luty 2012

znajoma otworzyła drzwi kabiny i szybkim ruchem zamknęła zeszyt w którym wówczas uzupełniałam zadanie. - szuka Cię. nie wnikam, chce swoje klucze czy coś. czeka na korytarzu. - wypaliła na jednym wydechu. - niech przyjdzie tutaj. - burknęłam do Niej w odpowiedzi, na co skinęła głową i wyszła. nadaremnie zamknęłam drzwi, bo już po kilkunastu sekundach znów zostały otwarte. - dobra, oddaj. - sięgnęłam do plecaka, znalazłam pęk metalowych kluczyków i stając przed Nim, zaczęłam je kołysać na jednym palcu, przed Jego oczyma. nie zabrał ich. kładąc ręce na moich biodrach przycisnął mnie do ściany, równie intensywnie jak wargi do moich ust - jakby wciąż było jak dawniej, jakby nic nie wydarzyło się w międzyczasie, jakby nic się nie posypało. przepłakane noce, ból, niepewność, ciągłe martwienie się stanęły w głowie. naciskając jedną ręką na klamkę, drugą odepchnęłam Go od siebie. - idź, wystarczy. - jęknęłam, starając się zamaskować cierpienie palące na powrót od środka. - ja się nie poddam.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć