 |
jednym słowem? pustka. dokładniej? pustka - coś, co usilnie staram się zdefiniować i czego próba za każdym razem wgniata moje serce w mostek. zaprosiłam ją. za dużą ilością czasu wysłałam jej krótkie zaproszenie w delikatnej kopercie, pachnącej jego perfumami, jakby uwydatniając to, czego tak cholernie mi tego wieczoru brakuje.
|
|
 |
uwielbiam ogladac mecze ale tylko kiedy gra on, albo barca ! / kolorooowa
|
|
 |
nie przepadala za wczesnym wstawaniem, ale jezeli widziala ze jest on obok to nawet nie szla spac / kolorooowa
|
|
 |
życie jest popierdolone . ; //
|
|
 |
lubili ta sama drużynę pilkarska, oboje tez uwielbiali budyn oraz winogrono, oboje nie przepadali za mielonym i za zima. oboje tez nigdy sie nie spodkali / kolorooowa
|
|
 |
a teraz licza sie najki na nogach i grzywka na bok.
|
|
 |
nieraz za to kim jestem na ulicy dostałem tu wpierdol / mistrzu Manolo
|
|
 |
Ja to potrafię nawet sos do spagetti przypalić-.-
|
|
 |
jakim wariatem trzeba być, żeby o ósmej pisać z pytaniem o cechy parzydełkowców.
|
|
 |
mając zamknięte oczy wytężałam bardziej wszystkie inne zmysły. nachylał się ku mnie na tyle, że Jego oddech delikatnie drażnił mnie po policzku. szeptał. "powtarzałam" Jego słowa, ruszając jedynie wargami. czułam jak lekko muska palcami moje usta, czytając z nich wszystko. - uwielbiam Cię... - powiedział, a ja posłusznie powtórzyłam, jednocześnie wyczuwając jak Jego oddech staje się nierównomierny. - nie powtarzaj: nie zasłużyłem na Ciebie, a Ty zasłużyłaś na wiele więcej. - dziwnie byłoby mieć więcej niż wszystko - "odparłam". Jego wargi, przylegające teraz do mojego ucha, wygięły się w uśmiechu.
|
|
 |
zamknął pole widzenia swoją osobą. zasłonił tą stronę do której moje oczy odbiegały najbardziej. nie zauważając nawet tego, jak zmiękły mi kolana i zadrżały wargi, pojawił się z uśmiechem i przywrócił gorzką myśl, iż jest jedyną osobą, która zdoła odciąć mnie na dobre od przeszłości, nie da zapomnieć, lecz pozwoli żyć normalnie, pamiętając.
|
|
|
|