 |
miało być tak pięknie, no a jest w chuj lepiej... ;)
|
|
 |
desperacko próbuję pamięć przewertować i podsumować co do Ciebie czuję w czterech słowach
|
|
 |
a jeśli pójdzie coś nie tak i siebie znać nie będziemy już, nie powiem jak mi Ciebie brak, bo nie ma takich słów..
|
|
 |
ułamek sekundy. usta przy ustach. moja dłoń penetrująca Twój brzuch, delikatnie muskająca zarysy mięśni. Twoja ręka błądząca po moim biodrze. skupienie się jedynie na własnych, nerwowych oddechach. oddanie się chwili, pragnąc żeby trwała wiecznie. nagłe odsunięcie się od siebie i pytanie błądzące po głowie; 'co my robimy?'. nabranie oddechu i ponowne zderzenie ustami. przecież przesiąknięcie do cna pożądaniem bez obaw o nadchodzącym uczuciu, które później przerodzi się jedynie w cierpienie, jest czymś niemal idealnym. to jak opychanie się słodyczami bez konsekwencji. smaczna konsumpcja, bez obaw o szerokich biodrach. / abstracion
|
|
 |
to rastaman kocha najbardziej
|
|
 |
znów ja się wkurwiam, znów ja nie uważam, wszystko teraz niszczę wokół, ciągle robię tu bałagan..
zatłoczone myśli, mówię odejdź, w końcu błagam: ile możesz we mnie siedzieć, nie widzisz, że znowu spadam?
|
|
 |
wszystko się ułoży i wróci na swoje miejsce, opadnie kurz, który zalega gdzieś jeszcze
|
|
 |
pieprzę to, pieprzę te brednie, że ja i Ty, że niby my to coś więcej..
|
|
 |
ma coś w oczach.. coś, co nie pozwala mi patrzeć w żadne inne.
|
|
 |
...i da się lubić. Przepona mocniej tętni, i tak jak On pewnie by wolała już oszczędzić męki, lecz strach w jej ramionach się już gnieździł, trzęsła się cała, wybiegła, rzucając na dobranoc mu "spierdalaj"
|
|
 |
uwielbiałam, gdy przepuszczał mnie w drzwiach. ubóstwiałam jego uśmiech. śmiałam się z jego opowieści, jak za bardzo wczuwał się w rolę. lubiłam prowadzić z nim wielogodzinne rozmowy. kochałam jego zapach. przepadałam za patrzeniem w jego zielone oczy. chciałam po prostu, żeby był.
|
|
|
|