|
Boję się, że to już koniec. Nigdy nie poczuję tego wszystkiego, motylków, pragnienia, tęsknoty. Coś się we mnie popsuło, i chyba nigdy nie wróci. Ktoś mnie zepsuł, ktoś odszedł, a teraz wegetuje.
|
|
|
Są takie cztery słowa, które usłyszane na powitanie dają mi jakieś, być może złudne, poczucie bliskości z facetem.
Chodź, coś Ci pokażę.
Bo kiedy ledwie zdejmiesz płaszcz, a on już chce, żebyś poszła z nim i coś zobaczyła, to przecież tak, jakby na to właśnie czekał cały dzień. Jakbyś była pierwszą osobą, której chciał się pochwalić swoim odkryciem.
Chodź, coś Ci pokażę.
|
|
|
Podobno nadmierna skłonność do porządku świadczy o kiepskim stanie nerwów.
|
|
|
Otworzyłam przed Tobą moje serce. Potrafiłam przyjść do Ciebie o każdej porze dnia i nocy. Zgadzałam się na każdą, nawet absurdalną propozycję z Twoich ust. Bolało. Płakałam całymi nocami, a następnego dnia wyglądałam jak zombie. Pozwalałam Ci na rozstania i powroty. Zmieniłeś się. Uwierzyłam, że będzie dobrze. Dawałeś z siebie wszystko, jak na początku. Twój dotyk był tak samo ciepły, a słowa łaskotały moją duszę. Myślałam, że wyrosłeś z bycia skurwielem. Och, jak bardzo się myliłam. Dlaczego jestem taka głupia? To pewnie był kolejny, misterny plan. Bawisz się mną. Znowu nie ma Cię, gdy powinieneś być obok. Podobno 'załatwiasz sprawy'. Pewnie wolałabym nie wiedzieć jakie. Jestem na ostatnim miejscu. Dobrze ustawiłeś sobie priorytety. Pomagałam Ci, gdy miałeś problemy, a teraz gdzie jesteś? Zapomniałeś, jak się ułożyło. Mogłam się spodziewać.
|
|
|
Muszę powiedzieć, że mimo że złamał mi serce, byłam i nadal jestem zadowolona, że tam był.
|
|
|
|
I kolejny raz puszczę smutne piosenki i zatęsknię za Tobą, niech to będzie ostatni raz. // pannikt
|
|
|
Związek ma szansę tylko wtedy, jeśli obydwie osoby są wystarczająco dojrzałe, by się zobowiązać.
|
|
|
Wstrzymaj oddech, zamknij oczy. Wyobraź sobie to, o czym marzysz od dawna. Co widzisz? Jeżeli masz przed oczami jego - zapomnij. Otwórz oczy i ponownie je zamknij. Pomyśl o kolejnym swoim pragnieniu. Nie potrafisz? No właśnie. Tak trudno zapomnieć.
|
|
|
- Tęsknisz za nim, prawda? - zapytała łagodnie.
- Potrzebujesz go i dlatego tęsknisz.
- Jest częścią mnie, jak moje ramię, jak moje serce. Wprost nie potrafię sobie wyobrazić życia bez niego. Nie wiem, co ze sobą zrobić, dokąd pójść, jaki zrobić następny krok.
|
|
|
Krzyżuje się tor spojrzeń,gdy patrzysz na nią z bliska,
Jej rozżarzona iskra,w jej oczach a nie cyckach,
Ta miłość bezgraniczna,największa życia misja,
Dzisiaj nieznana przystań,zwykła reakcja chemiczna.
|
|
|
Jak w salonie luster,wszystko jest odbiciem i jest sztuczne,
Plastikowy świat,plastikowego buszu,
To plastikowa gra,pełna plastikowych uczuć.
|
|
|
Prawdziwe kobiety,gdzie wciąż się adoruję,
A nie na pierwszej randce,z góry częstuję chujem,
Jak wkurwia mnie ta zgraja,co dzisiaj ma w zwyczajach,
Że,trzeba robić melanż,i się nie przyzwyczajać.
|
|
|
|