 |
Ten pocałunek miał dodać otuchy, powiedzieć wszystko,czego nie było czasu wyrazić słowami.
|
|
 |
Okazuje się, że można funkcjonować z sercem rozdartym na strzępy. Krew nadal krąży w żyłach, powietrze przepływa przez płuca, synapsy przewodzą impulsy. Ale umiera pasja: ruchy stają się mechaniczne, a głos bezbarwny.. zdradzający nieogarnioną wewnętrzną pustkę.
|
|
 |
Przychodzi pijany, rzuca telefonem, wrzeszczy, że powinnam zawsze od niego odbierać, wypomina mi każdy wieczór, który spędziłam z przyjaciółką zamiast z nim, krzyczy, że nie chce tak żyć, że nie chce mnie, ani nas, odpycha mnie od siebie i mówi jak bardzo mnie nienawidzi. Widzę w jego oczach łzy, podchodzę wolnym krokiem i przytulam mocno do siebie. Czuję jego oddech, a po chwili słyszę, jak szepcze mi do ucha, że mnie kocha i nigdy mnie nie chce stracić. Chora miłość, coś, co niszczy nas obojga, ale nie odejdziemy, bo jesteśmy sobie potrzebni jak powietrze.
|
|
 |
Pamiętaj, nigdy nie możesz poddawać się w połowie drogi. Jeśli już zaczęłaś coś robić, skończ to. Niezależnie z jakim skutkiem, czy efektem. Podjęłaś się jakiegoś zadania to doprowadź je do końca. Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto. Nie odpuszczaj, gdy wiesz, że możesz wygrać. Nie wmawiaj sobie, że nie dasz rady. Nabierz powietrza w płuca i brnij do przodu. Stań oko w oko z własnymi słabościami. Później uderz i tym samym rozpocznij walkę. A następnie ją wygraj, bo stać Cię na to.
|
|
 |
trzeźwieje i jest mi z tym cholernie źle.
|
|
 |
nie pamiętam kiedy Cię widziałam, nie pamiętam kiedy z Tobą rozmawiałam. cały czas żyjemy tylko na sms'ach i rozmowach telefonicznych, a chyba nie tak to miało wyglądać..
|
|
 |
Nie wiem co będę robić w życiu, kim będę za pięć lat i cholera tak bardzo przygniata mnie wizja tego,że będę nikim. Nie mam żadnym, najmniejszych planów, nie wiem kim będę jutro, czy zasnę w tym samym łóżku co dziś i czy złożę pocałunek na tych samych wargach co dzisiaj z rana. Moje życie jest wielką, jebaną parodią, stekiem bzdur i niedomówień, ogromem odważnych stwierdzeń,z których finalnie nie wywodzi się nic lub wywodzi się tak dużo,że zazwyczaj spalam za sobą wszystkie mosty. Nie jestem normalna i nie jest mi z tym źle. Lubię swój popierdolony świat, Jego uśmiech, gorzką kawę z rana i mętlik w głowie. Nie chcę innego życia, chcę tylko odrobinę więcej spokoju w oczach, głowie, chcę mniej roztrzęsionych dłonie. /nerv
|
|
 |
ostatnio zbyt dużo się dzieje by nad tym zapanować. potrzebuje tylko chwili dla siebie, a nawet tej mi brak. mam nadzieje, że sądny czwartek przyniesie dobre wieści i znów zaświeci słońce.
|
|
 |
zapomnienie o Tobie, to jak zmuszenie mnie do nieoddychania
|
|
 |
te wspomnienia, które są związane z Tobą, nawet wtedy gdy wchodzę do klatki i widzę metalowy koszyk na gazety, wtedy przypominam sobie jak jeszcze miesiąc temu wbijał mi się w plecy, gdy podczas odprowadzania do domu całowałeś mnie na pożegnanie
|
|
 |
chcę po prostu poczuć, że Ci na mnie zależy, czy tak wiele wymagam?
|
|
 |
Liczymy na najlepsze, ale przygotowujemy się na najgorsze. | Grey's Anatomy
|
|
|
|