 |
Jesli naprawde kogos kochasz, pozwolisz, by zlamał Ci serce.
|
|
 |
Nie wiem co mnie bardziej przeraża. Zobaczyć Cię ponownie, czy nie zobaczyć Cię już nigdy.
|
|
 |
Od tych wszystkich osób, których znać nie muszę, zachowaj mnie Panie!
|
|
 |
Czas nie daje odpowiedzi, on tylko stawia kolejne pytania.
|
|
 |
Unik może być bardziej bolesny niż cios.
|
|
 |
Stawiaj sprawy jasno. Ale nie oślepiaj!
|
|
 |
Samotna wśród ludzi, znajome co? [jestemjakajestemxd]
|
|
 |
Zimny powiew wiatru z rana, słuchawki i kawa. Poranki jakie uwielbiam. Odpowiednia muzyka i natłok myśli. Myśli na jego temat. Im bardziej on mnie nie chce tym bardziej mi na nim zależy, dlaczego tak jest? Pytanie bez odpowiedzi. Wiem, że walczyc już o niego nie będę, bo to sensu nie ma ale o nasza przyjaźń jeszcze troszkę powalczę. Wspomnienia z nim, to wszystko jest tak wyraźne. Jakie to dziwne. Mieszkacie od siebie jakies 10min, a poznajecie się dopiero w internecie. Rozmowy całe dnie i spotkania, nagle uświadamiasz sobie, że właśnie na niego czekałaś całe życie i okazuje się że głupia się zakochałaś. Robisz sobie nadzieję chociaż wiesz, że nic z tego nie będzie lecz nie potrafisz zrezygnowac i pragniesz być obok niego każdego dnia. To cie powoli zabija.. [jestemjakajestemxd]
|
|
 |
Są tylko ćpuńskie historie i pęknięte serce w tle.
|
|
 |
“Nie rezygnuj ze mnie nigdy.”
|
|
 |
Chciałabym wystarczyć Ci na całe życie. Żeby cały świat nam zazdrościł, że mamy właśnie siebie.
|
|
 |
Nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie odchodzą "od tak". Nie zrozumiem dlaczego potrafią w jednej chwili spakować swoje walizki i nawet bez słowa wytłumaczenia czy pożegnania, odchodzą. To boli najbardziej, bo ta burza, której nic nie zapowiadało pozostawia po sobie ogromne zniszczenia. Przez tygodnie i miesiące zastanawiasz się co źle zrobiłaś, że tak nagle odszedł. To strasznie męczy. Bardzo trudno pogodzić się z myślą "źle go kochałam, że wczoraj był, a dziś odszedł". Trudno wtedy poukładać sobie cały świat, bo w jednej sekundzie kończy się wszystko. To trochę jak śmierć tylko wtedy nie umarł on, ale umarłam ja. I umierałam bardzo długo, bo każdego dnia moje serce rozpadało się w drobne kawałki. Po jego odejściu nic nie było proste. Nadal nie jest. Świadomość tego, że nie byłam wystarczająco dobra sprawia, że nie chcę nikomu ufać, powierzać siebie i swojego serca, bo mam wrażenie, że znów będę niezbyt dobra, że będę nieodpowiednia. / napisana
|
|
|
|