|
widzisz, bo ludziom wydaje się, że wszystko można zmienić za pomocą jednego pstryknięcia palcami. nie myślą o zapuchniętych od płaczu oczach, wyciu po nocach, tym, że można nie mieć siły wstać z łóżka
|
|
|
Już wystarczy, skończyło się. W końcu przejrzałam na oczy i zrozumiałam jak wielki błąd popełniłam, kochając go. Czas wrócić do rzeczywistości, do tego co jasne i pewne. Nie chcę już złudzeń, czy urojonych uczuć. Nie chcę wmawiać sobie, że on patrzy na mnie tak, jakby kochał. Nie chcę wierzyć w coś, czego nie ma i nigdy nie będzie. Ustaliłam więc jedno - przestanę się zadręczać, myśleć i przejmować, przestanę się zastanawiać, starać i walczyć, przestanę być zawsze i wszędzie, przestanę pisać, dzwonić, przypominać o sobie. Może właśnie wtedy zrozumie, że czegoś mu brak. [ yezoo ]
|
|
|
Doświadczenie prowadzi szkołę, w której lekcje są bardzo drogie.
|
|
|
Dorosły zwraca uwagę na czyny, dziecko- na miłość.
|
|
|
W ciągu tych niewielu dni,dałeś mi całą wieczność.
|
|
|
'Nie pozostanie nikt, kto by pamiętał Arystotelesa lub Kleopatrę, a co dopiero ciebie. Wszystko, co zrobiliśmy, zbudowaliśmy, napisaliśmy, wymyśliliśmy albo odkryliśmy, pójdzie w zapomnienie, a to (...) zupełnie straci sens. Może ta chwila nadejdzie szybko, a może jest odległa o miliony lat, ale nawet jeśli przetrwamy śmierć naszego słońca, nie będziemy istnieć wiecznie. Był czas, gdy organizmy nie miały świadomości, i nadejdzie czas, gdy znów będą jej pozbawione. Nie myśl o tym, że zapomnienie jest nieuniknione. Wierz mi, że wszyscy tak robią.'
|
|
|
'Spędzasz całe swoje życie w labiryncie, zastanawiając się, jak któregoś dnia z niego uciekniesz i jakie niesamowite to będzie uczucie, wmawiając sobie, że przyszłość pomaga ci przetrwać, ale nigdy tego nie robisz. Wykorzystujesz przyszłość, aby uciec od teraźniejszości.'
|
|
|
Stałam obok automatu z napojami szukając pieniędzy. Zrzuciłam swoją torebkę wyciągając z niej dwa złote. Włożyłam monetę, po czym przycisnęłam wybrany przycisk. Mimo to nic z niego nie wyleciało. 'Cholera!' krzyknęłam, przyciskając kilka razy to samo. 'Widzę, że ktoś tu potrzebuje pomocy' usłyszałam znajomy głos. Oparł się o automat spoglądając na mnie swoimi nieziemskimi oczami. 'Pomóc?' zapytał, słodko się uśmiechając. Przytaknęłam, nie mogąc się wysłowić. Kopnął maszynę nogą i po chwili puszka pepsi poturlała się po szkolnym korytarzu. Oboje zmierzyliśmy w jej kierunku, w tym samym czasie próbując ją podnieść. Zaśmiałam się biorąc napój i idąc w kierunku klasy. 'Nie tak szybko' rzucił, biorąc mnie za rękę. 'Chyba coś mi się należy' powiedział pokazując palcem na swój policzek. Uniosłam wyżej pepsi otwierając ją, tym samym cała zawartość rozprysła się na nas. 'Niezdara' krzyknął, delikatnie łącząc nasze usta.
|
|
|
Siedziała przy gustownym stole z lampką wina w ręku. Ubrana w małą czarną i wysokie szpilki rozglądała się po restauracji. Tymczasem On, ubrany w elegancki czarny garnitur, subtelnie dotknął Jej nagiego ramienia. Uśmiechnęła się odbierając od Niego różę jaką jej podarował. Usiadł naprzeciwko, po czym ujął jej dłoń. 'Co to za okazja?' zapytała, wgapiając się w Jego hipnotyzujące tęczówki. 'Nasz koniec, skarbie' wyszeptał, puszczając jej oczko i wołając do siebie kelnera. 'Whiskey, poproszę' rzucił, spoglądając na nią. 'Nie rozumiem, jaki koniec?' drążyła. 'Nasz, ten związek nie ma sensu, przejrzyj na oczy mała.' powiedział, biorąc z tacy kelnera napój. 'To po cholerę było to dzisiejsze przedstawienie, po co mnie tu ciągnąłeś?' krzyczała, zwracając na siebie coraz to większą uwagę. 'A tak, żebyś mnie dobrze zapamiętała' syknął, pijąc do dna schłodzony alkohol i opuszczając jej stolik. Zapach perfum, który został chwilę po Jego odejściu, był tylko namiastką wspomnień jakie jej pozostawił.
|
|
|
W całym swoim życiu każdy z nas poznaje jedną, jedyną taką osobę, która staje się dla nas ideałem, oddajemy jej całego siebie, oddajemy jej serce, myśli, wszystko. Nieważne ile razy się w życiu zakochaliśmy i zakochamy, nieważne ile osób wcześniej czy później było, ona jedyna będzie zawsze miała szczególne miejsce w naszym sercu i pamięci, będzie wyjątkowa i nigdy wcześniej czy później nie oddamy już tak serca nikomu jak jej.
|
|
|
Chciałabym w końcu być komuś potrzebna. Chciałabym w końcu poczuć, że ktoś mnie akceptuje, że podoba mu się to jaka jestem i nie szuka we mnie wyidealizowanego obrazu dziewczyn z telewizji. Kogoś kto po prostu będzie, bo chyba nie było jeszcze nigdy nikogo
|
|
|
Pytał o moje marzenia, a ja nieśmiało podnosząc wzrok zagryzałam wargi z uśmiechem, nie wiedząc, jak ująć w słowach wyznanie, że spełnił je wszystkie samym sobą.
|
|
|
|