|
Potrzebuję lekarstwa, wkoło jakaś chora farsa
|
|
|
"Niczego nie lubię. Może to ze strachu. Właśnie tak, boję się. Pragnę siedzieć sam w pokoju przy opuszczonych roletach. Delektuję się tym. Jestem świrem. Jestem kompletnym wariatem."
|
|
|
Co tak nic nie mówię, bo nie lubię mówić, nara
|
|
|
Postać tragiczna, gusta tego bydła.
Robią ze mnie samotnika, nie chcę taki bywać
|
|
|
Obojętna mina– mało się odzywam.
Umiem być zabawny, coś jak Robin Williams.
Jak wyjdę do towarzystwa, przynieś mi dwa wina.
Nudzi mnie każdy, nie śmieszą żarty.
Żadna rozrywka się do lustra napinać.
A ksywa twojej gwiazdy, dla mnie jakaś ksywa
|
|
|
Z moich największych życiowych przewinień najgłupsze było myślenie, że ludzie okażą mi taką samą miłość i troskę, jaką otrzymali ode mnie
|
|
|
W pewnym sensie zawsze masz 17 lat i czekasz aż zacznie się prawdziwe życie
|
|
|
Większość życia spędziłam, wyczekując przyszłości, która nie nadchodziła, albo unikając przeszłości, która nie chciała odejść. Nie pamiętam, czy kiedykolwiek zatrzymałam się, by żyć teraźniejszością, cieszyć się chwilami, które właśnie trwają
|
|
|
"Mówili, że wszystko będzie dobrze, kiedy przyjdzie wiosna. Przyszła. I nie jest. Świeci tylko trochę więcej słońca. Ale to nic. Zrozumiałam, że to nie wiosna ma coś zmienić. To ja sama powinnam."
|
|
|
Czuje się samotny wśród tłumu.
Bo obcy nie są w stanie zrozumieć mojego bólu.
Boje się że kiedy wypadnę z obiegu.
Zostaną po mnie jedynie ślady na śniegu
|
|
|
Zima mogłaby trwać cały rok.
Czuje się dobrze tylko gdy zapada zmrok.
|
|
|
Raz ogranicza mnie to czego nie wiem
Raz pcha do przodu to, że niczego nie jestem pewien
|
|
|
|