 |
przeszlosc jest jak znak zakazu - nigdy tam nie wchodz / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
na mojej twarzy mozna zobaczyc juz usmiech, mimowolnie kąciki ust podnaszą mi sie do góry kiedy przypomne sobie, ze nadal jestes sam / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
jestem pewna, ze kiedys sie spotkamy. Kiedys w koncu spojrze ci w oczy, usmiechne sie i powiem 'czesc' , po czym sie miniemy i znowu bede cierpiec / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
podziwiam tych, ktorzy po najtrudniejszych chwilach potrafia podniesc głowy i isc dalej / doyouthinkyouknowme
|
|
 |
Przysięgaliśmy sobie miłość, musisz wrócić / i.need.you
|
|
 |
Gdy płaczę, marze byś podszedł, przytulił i powiedział, że będę jeszcze umiała żyć bez ciebie. / i.need.you
|
|
 |
Nigdy nie zrozumiesz mojego cierpienia, skoro nigdy go nie poczułeś / i.need.you
|
|
 |
Mam złe myśli, sama się ich boję, ale przecież są takie realne. Chcę krzywdzić. Ot tak po prostu – chcę zadawać ból i przyglądać się temu z iskierkami w przećpanych oczach. Chcę tego. Chcę się odwdzięczyć za wszystkie krzywdy, chcę poczuć satysfakcję – przecież niecodziennie rozpierdala się komuś życie. Nie chcę się już gubić i upadać – chcę za to powodować zgubę i upadki i w dodatku pragnę szyderczo się z tego śmiać. Zaczynam się siebie bać, więc na moment odpędzam od siebie czarne myśli, ale wracają. Kurwa, wracają ze zdwojoną siłą. Chyba jednak będę musiała skazać kogoś na emocjonalną klęskę. Tak mi przykro. / nerv
|
|
 |
Kochasz go, kochasz i sama nie rozumiesz swojego absurdu. Przecież Cię rani, wciągnął Cię do swojego zainfekowanego bólem świata i choćbyś nie chciała współodczuwasz każdy Jego upadek. Niszczy Cię, tak po prostu, po ludzku, stopniowo stajesz się emocjonalnym wrakiem z nadzieję w obłąkanych oczach. I przecież masz tę pierdoloną świadomość,że trzymacie to kruche uczucie w dłoniach i wystarczy moment nieuwagi, jeden nierozważny krok, potknięcie i wszystko z hukiem wyląduję na stercie tak dobrze znanej Wam udręki. Mimo to jesteś przy nim, Jego ramiona są Twoim wszechświatem a oczy nieskończonością. Trwasz w paradoksie, który Cię przeraża a jednocześnie niemiłosiernie pociąga, kręci. Lubisz przecież tę brawurę. To nic,że z dnia na dzień świat może przestać istnieć – tylko dlatego,że zabraknie Jego – osoby, która gwarantuję przetrwanie, jest schronem i bywa zakładą. / nerv
|
|
 |
Dlaczego ludzie tak często mówią "kocham cię", przeciez to zobowiązuję / i.need.you
|
|
 |
Tak często się gubię i wypuszczam z rąk szczęście
|
|
|
|