 |
|
ogarnij jak czas zmienia ludzi. ja pamiętam pierwsze melanże na osiedlach, pierwsze próby nagrywek, pierwszy wpierdol. pamiętam też ludzi, którzy stali przy mnie. dziś? została ich garstka.
|
|
 |
|
a gdy mama spytała mnie co sądzę na temat marihuany, zacytowałam jej: "sadzić, palić, zalegalizować". uśmiechnęła się - doskonale wiedziała co odpowiem. tato zaś spojrzał na nią i śmiejąc się odpowiedział: "zawsze lepsze to niż dopalacze". oni tak świetnie pojmują czasem mój tok myślenia.
|
|
 |
|
grzecznie cię proszę, byś więcej nie wciskał mi w moje życie twojego cudnego uśmiechu.
|
|
 |
|
oprzyj mnie niespodziewanie o ścianę, otocz swoimi ramionami i powiedz, jak bardzo mnie pragniesz. wiesz przecież, że lubię, gdy jesteś stanowczy.
|
|
 |
|
umiem cholernie dobrze kłamać, udawać jak mi bez ciebie dobrze.
|
|
 |
|
może to i moja wina, że nie jesteśmy razem, bo nie zauważyłam wcześniej, że jesteś takim idiotą.
|
|
 |
|
nie ma to jak zawieść się po raz setny na przyjaciółce.
|
|
 |
|
w piątek trzynastego wstałam lewą nogą z łóżka, rozbiłam lusterko, kiedy się malowałam, przez ulicę przebiegł mi czarny kot, uciekł mi autobus do miasta i spotkałam ciebie. najcudowniejszy dzień w życiu.
|
|
 |
|
młoda, szczeniacka miłość, skrępowane ruchy, zero swobody, a jednocześnie mnóstwo uczuć, których nie mieliśmy odwagi pokazać.
|
|
 |
|
dziewczyno, jeśli on nie potrafi dokonać wyboru między tobą, a narkotykami. jeśli znów zamiast spotkać się z tobą, wybrał piwo. jeśli nie potrafi odmówić sobie kielicha z kumplami na imprezie, by odwieźć się do domu.. zapamiętaj, nie jesteś dla niego.
|
|
 |
|
wiesz? śniłeś mi się dziś, i znów kurwa wpierdalasz się w mój jedyny świat, w którym chcę żyć bez ciebie.
|
|
 |
|
- oferuję ci miłość. - ta, a gratis cierpienie i miliony wylanych łez.
|
|
|
|