 |
nawet kiedy płaczę to te łzy zamarzają bo w środku jestem zimny, jak upadły anioł
|
|
 |
leżeli wtuleni w siebie. czuł jej ciepły oddech na swojej szyi i przyśpieszone bicie serca. czas się zatrzymał, kiedy sekundy stawały się jakby wiecznością, a Ona wciąż była przy nim. nadal się uśmiechając, palcem delikatnie przejeżdżała wzdłuż Jego klatki piersiowej. stał się dla Niej wszystkim, był kluczem do jej serca, jedynym jaki istniał na świecie. tulił Ją z całych sił i pragnął już nigdy nie puszczać, chciał zatrzymać tą chwilę, tak jak aparat uwiecznia najpiękniejsze momenty życia, na prostych fotografiach. jak tlen dla życia, dla Niej On był koniecznością, a Ona dla Niego wszystkim tym co niezbędne, była Jego oknem na świat, a ich miłość nadawała światu koloru. / endoftime & kolekcjonerr.
|
|
 |
wielu mówi, że pewnie jestem chory umysłowo, a jeśli ktoś mnie słucha to ma też coś z głową
|
|
 |
chuj z twoim gustem, nie muszę się podobać
|
|
 |
i dzień za dniem tutaj mija się z sensem, 'zabierz mnie stąd?' - 'dokąd?' - 'obojętnie'
|
|
 |
jestem hukiem eksplozji i rażącym światłem błysku, ty chłystku jestem zaprzeczeniem pacyfizmu
|
|
 |
każdy z nas ma wady, znamy się na wylot, ale umieć je znieść to dla mnie znaczy miłość
|
|
 |
wiem jak smakuje złość, zawód i rozstanie, ale pieprzę to, jak do mnie mówisz: "kochanie"...
|
|
 |
wakacje - byliśmy razem, ale musiałem coś zjebać, bo już w sierpniu w parku sam chodziłem po alejach
|
|
 |
gdzieś zgubiliśmy siebie, może na zakręcie, może most między nami zatonął w długiej rzece
|
|
 |
Tylu ludzi wokół mnie, a ja czuję się tak nieznośnie samotna.
|
|
|
|