 |
nic tak nie cieszy jak nowa umowa na stole. ;)
|
|
 |
malutkimi kroczkami. malenkimi. calkowita nowosc po latach biegu. nauczyl mnie wiele. oswoil. nauczyl patrzec w przyszlosc. Mamy dobry start. Wystarczy go dobrze wykorzystac. Tak, by za kilka lat, po kilku latach budowy z ciezko zarobionych pieniedzy powstal Nasz dom, miejsce, gdzie bedziemy mogli wychowywac dzieci, i dac im lepszy start. Przeraza mnie to, co dzieje sie w Polsce, ale gleboko wierze w to, ze kiedys sie to zmieni, ze kiedys Nasze dzieci konczac studia beda mialy dobrze platne prace i godne zycie, a nie od wyplaty do wyplaty zyjac w strachu, ze bank odbierze im dach nad glowa. Za marzenia nie karaja. A ponoc wystarczy w cos bardzo mocno wierzyc i realizowac plany, by sie wszystko ulozylo.
|
|
 |
Przebudzil sie tylko po to, by zapytac sie jak bylo w pracy, jak miesien karku, zrobil masaz, delikatnie sie wtulil wiedzac, ze kazdy moj ruch jest bolesny i pocalowal. Ostatnio mnie zadziwia. Jest kochany. Nigdy sie nie spodziewalam, ze przygotowania do slubu tak zblizaja, teraz zrozumialam czym jest narzeczenstwo i dlaczego okresla sie je jako najlpeszy i najwazniejszy czas przed slubem. Kocham Go.
|
|
 |
jedyne czego zycze na nowej drodze zycia, to tego bys sie otrzasnela i dorosla, przestala 'rywalizowac' i zyc pod NaS; to strasznie uciazliwe musi byc. I swoja droga calkiem bolesne, bo Moim zdaniem to objaw braku pewnosci siebie i poczucia wlaasnej wartosci.
|
|
 |
kilka godzin szukania w necie, mnostwo pomyslow, przygotowania do slubu ida pelna para. ;)
|
|
 |
Mój świat legł w gruzach, wszystko przestało dla mnie istnieć. Nie potrafię ufać nikomu. Lubię za to czuć nienawiść względem fałszywych osób, uwielbiam się tą nienawiścią karmić. Wiem, że często kogoś ranię. Mam świadomość, że ból i cierpienie przynoszę tym osobą, które nie mają prawa cierpieć, które nie powinny cierpieć, ale co mam zrobić, jeśli moje życie wciąż jest niepoukładanym obrazem? Jak mam zaufać bezgranicznie, jeśli drobne rzeczy potrafią zranić? Niekiedy nie jestem na coś gotowa, a powiedziane słowa potrafią bardzo zranić. Lecz mam jedną wadę, która jest tą najgorszą, znienawidzoną przeze mnie.. Jestem bardzo pamiętliwa. I pamiętam każdy ból, każdą cząstkę bólu. I choć chciałabym - nie to nie umiem tak łatwo zapomnieć i dać komuś czystej karty. Nie umiem tego zrobić, jeśli ktoś nie potrafi uszanować mojego zaufania.
|
|
 |
Kiedyś tęskniłam, dzisiaj coraz mniej odczuwam tęsknotę. Uodporniłam się na tęsknotę za bliskością, za drugą osobą, za życiem. Przestałam nawet tęsknić za miłością, której smak wydawało mi się, że poczułam na nowo. Lecz nie zdawałam sobie sprawy, że moje wnętrze zostało doszczętnie spalone i zniszczone. Nie sądziłam, że długoletnia tęsknota za przeszłością może zniszczyć do takiego stopnia, że nie otworzę się więcej na uczucia względem innych osób. Więc dlaczego miałabym dzisiaj za czymś bądź za kimś tęsknić? Nie mam najmniejszych powodów, aby tęsknić. A jeśli nawet tęskniłabym.. To nigdy więcej nie przyznałabym się do tego. Nie pozwoliłabym sobie na to, aby tak delikatne, ale i zarazem brutalne uczucie zniszczyło mnie ma nowo. Nigdy nie przyznałabym się, że za kimś tęsknie, bo stałam się dziewczyną bez uczuć. Egoistką, która nie widzi nic poza swoją przyszłością, która względnie przestała dla niej istnieć.
|
|
 |
I. Moje życie jest pasmem niepowodzeń. Ciągle wydaje mi się, że mam szansę się podnieść i odbić od dna, w którym utknęłam jakiś czas temu, ale z każdym dniem moja sprzeczność serca z duszą przegrywa codzienną walkę o moralność, której zaczyna mi brakować. Czuję się, jak więzień własnego ciała. Mam odczucie, że jestem uwięziona we własnym ciele. Jakby moja dusza przestała walczyć, a może ona chce przestać walczyć? Kiedyś mówiłam, że mam serce z kamienia, ale ludzie twierdzili, że wcale tak nie jest, że to jedynie organ zraniony przez niewłaściwe osoby. Aczkolwiek z biegiem czasu mój pogląd na to wszystko zaczął dojrzewać. Zaczęłam rozumieć co znaczy mieć serce z kamienia, i jak łatwo można nauczyć się nieprzejmowania tym co czują i mówią inni. Właśnie wbiłam sztylet w serce chłopaka, który z pozoru nie zasługuje na cierpienie, bo ma go już ponad stan, ale czy w tamtej chwili, czy podczas tamtego sobotniego wieczoru zwrócił uwagę na swoje zachowanie?
|
|
|
|