 |
4:18, zapadam się w sobie. bezsenność jest moim najlepszym sojusznikiem, ale tylko dzisiaj. zazwyczaj jest przeszkodą niemożliwą do pokonania. ogranicza mnie. odbiera coś, co powinno przychodzić z łatwością. ale to tylko jedna z rzeczy, o których nie mówię głośno.
|
|
 |
kochaj mnie tak mocno, jak ja kocham Ciebie.
|
|
 |
6 000 wizyt, może niewiele, ale dla mnie to naprawdę dużo.to tutaj przechowuję cząstkę siebie, swoje najlepsze i najgorsze chwile, każdą ważniejszą lub zupełnie błahą myśl. dzięki tej stronie zachowuję resztki normalności, regeneruję umysł, łapię kolejny oddech. dziękuję.
|
|
 |
znów pada deszcz, nie potrafię tego znieść już, dosyć mam przeszkód, nie umiem przez to przejść tu..............................................................
|
|
 |
jestem zmęczona, głównie jestem zmęczona tym, jacy są ludzie dla siebie. zmęczona jestem tym cierpieniem, które czuję i słyszę codziennie. chcę z tym skończyć. za dużo tego. to tak jakbym miał w głowie kawałki szkła. PRZEZ CAŁY CZAS. rozumiesz?
|
|
 |
lakoniczne frazy, odzwierciedlające godziny analizy każdej możliwej kwestii, esencja mojej osobistej paranoi.
|
|
 |
kiedyś wrócę w tamto lato, jak łączyła nas chemia... się było hen wysoko, a spadało się pięknie - szkoda tylko, ze nie było stać nas na więcej.
|
|
 |
dziwne, odtworzyłam znów meteorę. pierwsze dźwięki i wydawało mi się, że jesteś obok. chyba stworzyłam to połączenie w mózgu od podstaw. jeszcze niedawno ta płyta, te piosenki kojarzyły mi się z innymi osobami, innymi rzeczami. a teraz? teraz widzę wyłącznie Ciebie.
|
|
 |
wzrok masz chłodny, a ja blade policzki i nic nie zmieni w moim życiu to, że mi się przyśnisz:)
|
|
 |
i umiera, i umiera, i umiera nadzieja, a skoro ona ostatnia to wiesz, że po niej nic nie ma, i tym wyrazem zgorzknienia staje się obojętność. kiedyś żyłeś jednym, teraz wszystko Ci jedno.
|
|
 |
przyjaźń jak skręty się wypaliła, resztki wiatr porwał na strzępy i rozwiał po rewirach
|
|
|
|