 |
|
ten świat mnie nie rozumie, czy ja nie rozumiem świata? a może nie rozumiemy się tu obydwaj na raz
|
|
 |
|
nie patrz się na mnie jeśli oczy masz puste, nie zobaczę w nich uczuć, ale przejże jak w lustrze
|
|
 |
|
świat, w którym czas ma wartość jak złoto
|
|
 |
|
muszę zaciskać pięści bo to wszystko się zmienia
|
|
 |
|
kiedyś blisko, teraz sobie obcy ludzie
|
|
 |
|
bądź dla mnie jak jesienny liść, jak papierowy samolocik, puszczony na wiatr, jak garść brokatu wyrzucona w powietrze, po prostu spadaj!
|
|
 |
|
na tą chwilę jest jak jest, nie pytaj czemu.
|
|
 |
|
nawet nie wiesz, jak bardzo byś mi się przydał w te jesiennie dni, kolego
|
|
 |
|
Czasem zrozumieć to wszystko jest tak trudno.
|
|
 |
|
miałeś już szansę, a teraz uprzejmie spierdalaj
|
|
|
|