 |
czasem myślę, że dłużej się nie da, że jest teraz a później nic nie ma i szkoda, że nie umiem być kumplem, ile mostów spaliłem… no w kurwę. jak kocham to tylko po wódce i nie rób mi wyrzutów bo to żenująco smutne.
|
|
 |
czasem myślę, że bóg ma nas dosyć, za bomby i za sztuczne obłoki i na pewno jest mu zimno w serce,
BO TERAZ TO TYLKO KURWY CHCĄ KLĘCZEĆ..
|
|
 |
Kiedy patrzę w twoje oczy zmęczone, jak moje,
chciałbym znów upić się dziś wieczorem, jak co dzień,
urwać film, nie pamiętać, że nabroję cokolwiek,
pada deszcz, kocham Cię i tu stoję, jak pojeb.
|
|
 |
wybrałem życie, samotne lecz godne. nie chodzi w nim o forsę, czy co komu obciągniesz. wiem, wkurza cię świat seksu i blichtru, ale i tak patrząc na nią chcesz ją rżnąć w kiblu, zrobić z niej sukę, wylizać dupę. nie patrzcie sobie w oczy, bo i po co chłonąć smutek
|
|
 |
sory, że się nie odzywam i znowu milczę jak w pantomimie. miało być dobrze między nami, zanim znowu zniknę na tydzień, ale zrób coś dla mnie i najpierw nagnij prawa grawitacji. polećmy gdzieś, co? spieprzmy stąd w pizdę jak ptaki. zjedźmy tą windą medium przez grzechy, a potem zaszyjmy się w Skandynawii. chciałaś przecież.. coś mówiłaś, że chcesz odpocząć. Ty, może już pieprzy mi się we łbie i daję upust emocjom.
|
|
 |
i chyba oczy mnie zdradziły, bo już nie śmieją się jak dawniej, a jak śmieją się, to jest to sztuczne, bo nie śmieją się na prawdę.
|
|
 |
znowu to samo, muszę ściągnąć rolety z okien, wpuścić trochę światła i znów udawać, że jest dobrze, a nie jest dobrze od dawna. wczoraj w nocy nie spałem, która to noc z rzędu? i ile to jeszcze potrwa, zanim zgaśnie to zło w sercu?
|
|
 |
nie wiedziała, że ten dzień, tak słoneczny i niepozorny miał się stać tym ostatnim. nie wiedziała, że ostatni raz odnajdzie jego dłoń pod pościelą i że ostatni raz przywita go kawą, a wieczorem kolacja będzie stygła na stole. nie miała pojęcia, że odtąd będzie wlekła za sobą długi i niesamowicie ciężki łańcuch wspomnień. a tych kilka łez, które upadły na zakurzony chodnik, spłynąwszy najpierw z jej chłodnych policzków, nie wyparowały..
|
|
 |
mówią "trudno" JA MYŚLĘ, ŻE CHYBA JEST TRUDNIEJ
|
|
 |
Nasza miłość umarła. Pochowaliśmy ją na cmentarzu wśród samobójców, będąc w pełni świadomi, że dobrowolnie zezwoliliśmy jej, targnąć się na własne życie.
|
|
 |
zbierając drobne okruchy nadziei..
|
|
 |
nie czekam na nic, czekam na coś, mówią, że nie ma na co czekać, nie ma? kurwa jebać.. czekam na złość, ucieka czas, gonię marzenia
|
|
|
|