|
zabawne, nie chcieć od ciebie nic a wciąż nadzieję mieć na wszystko
|
|
|
tak bardzo baliście się miłości. tak bardzo baliście się tego co może być między wami. tak bardzo baliście się uczuć, które mieliście w stosunku do siebie. tak bardzo próbowaliście oszukać przeznaczenie, że w pewnym momencie nawet ono się poddało i przestało krzyżować wasze drogi. a przecież tak bardzo chcieliście się kochać
|
|
|
Nie daj się nigdy wciągnąć w grę zwaną
,,dasz sobie radę", ,,to minie",
,,wszystko będzie dobrze".
Są dni, po których nic nie minie, zdarzenia,
które zmieniają Cię na zawsze,
blizny, które nie zagoją się wcale.
|
|
|
Nie daj się nigdy wciągnąć w grę zwaną
,,dasz sobie radę", ,,to minie",
,,wszystko będzie dobrze".
Są dni, po których nic nie minie, zdarzenia,
które zmieniają Cię na zawsze,
blizny, które nie zagoją się wcale.
|
|
|
Najgorsze uczucie,gdy dusi Cię tak,jak przy ostatnim oddechu.
Minęło tyle lat,a ja nadal pamiętam ból,który rozrywał moje serce przez kolejny rok.
Tak cholernie chciałabym wiedzieć,jakby to było gdybyś tu dziś był..
|
|
|
letni wieczór, czekała na niego tam, gdzie zazwyczaj się spotykali. miał zjawić się za kilka minut. poczuła ciepły oddech na swojej szyi, później czułe pocałunki dążące do jej ust. kiedy do nich doszedł, ujrzała jego twarz, nie zdążyła nic powiedzieć, złapał ją za ręce, przyciągnął do siebie i przytulił tak mocno jak tylko potrafił.
|
|
|
wytłumacz mi kim jesteś. spójrz na siebie. kim się stałeś? co zrobiłeś z osobą, na której niewyobrażalnie mi zależało? chyba umarła. zginęła. nie przetrwała próby czasu. zamordowałeś go. zamordowałeś mężczyznę, którego kochałam. tak, kochałam. jak mogłeś to zniszczyć? wytłumacz mi, kurwa błagam, bo nie potrafię tego zrozumieć.
|
|
|
tyle dla mnie znaczysz. tak wiele potrafiłabym dla ciebie poświecić. skoczyłabym za tobą w ogień, a później wyszłabym z niego bez szwanku, trzymając cię za rękę. pojechałabym za tobą tysiące kilometrów stąd, nie wiedząc nawet w którą stronę poszedłeś. mogłabym się zmienić, aż tak, że nikt oprócz ciebie by mnie nie poznał. byłabym przy tobie o każdej porze dnia i nocy. byłabym na każde zawołanie. a to wszystko gdybyś wykonał ten jeden mały krok, wypowiadając słowa - "będziesz ze mną?"
|
|
|
życie z dnia nadzień potrafi się kolosalnie zmienić. nawyki odchodzą w zapomnienie. zawsze po przebudzeniu pierwsze co robiłam, to przeczytanie tych prymitywnych, a jak niezwykłe wiele dających, wiadomości od ciebie. teraz telefon służy mi do podświetlenia, kiedy w nocy, w ciemności szukam zapalniczki tylko po to, aby móc usiąść na rogu łóżka i odpalić papierosa w nadziei, że uspokoi on moje serce, które wszelkimi siłami stara się wyjść na zewnątrz niczym dziecko tuż przed porodem. nie rozumiem celu tego, że byłeś. przecież wspomnienia bolą, jak żadna inna krzywda, szczególnie fizyczna. skurwysyńsko bolą. w szczególności te najpiękniejsze. wszyscy marzą o wehikule czasu. każdy oddałby wszystko, żeby go mieć. a ja oddałabym wszystko, żeby się go pozbyć. każdej z nocy.
|
|
|
uśmiecham się, bo wiem, że pojawiłeś się PO COŚ, że nic nie zdarza się przez przypadek.
|
|
|
gdybyś wiedział co dzieje się ze mną, co noc. gdybyś zdawał sobie sprawę z tego jak leżę w mroku bliska agonii, złudnie czekając na zdawkową wiadomość. gdybyś widział jak kolejne łzy, zostawiają przezroczyste smugi na moim policzku, a niemy krzyk rozdziera moje wnętrze na pół. gdybyś czuł, to co dzieje się w moim sercu w tamtych chwilach. gdybyś miał świadomość tego, jak moje myśli uporczywie krążą wokół twojej osoby, nie dając złapać nawet chwili mentalnego oddechu. gdybym ci to wszystko powiedziała - wróciłbyś. może z litości, może z żalu i współczucia w stosunku do mnie, ale wróciłbyś.
|
|
|
- powiesz mi co czujesz gdy go widzisz? czy to miłość? - nie wiem czy miłością można nazwać zamieranie gdy widzisz kawałek jego twarzy w pędzącym tłumie bo wydaje ci się, że jest już wystarczająco blisko? czy miłością można nazwać nasłuchiwanie jego kroków, chociaż wiesz, że to niemal niemożliwe by akurat przechodził? czy miłością można nazwać przypadkowe przechodzenie jak najbliżej niego, żeby chociaż zobaczyć jego uśmiech, przymknięte powieki albo usłyszeć jego śmiech unoszący się ponad tłum? czy miłością można nazwać drżenie na całym ciele gdy on się do ciebie zwróci? czy miłością można nazwać śmiech ekscytacji gdy się do ciebie uśmiechnie, pośród tych szczęśliwych ludzi, którzy wręcz nie dostrzegają uśmiechów ukochanych osób? ja właśnie tym żyję. jest to moja nadzieja na przetrwanie każdego dnia. czy miłością można nazwać modlenie się wieczorem, aby mi się przyśnił? i czy miłością można nazwać mimowolnie spływające łzy po policzkach gdy okazuje się, że był to tylko sen? - można.
|
|
|
|