 |
chodź, pokażę Ci jak bardzo chcę, byś był.
|
|
 |
Czasem nie łatwo jest się podnieść - znasz to?
mimo tego walcz nie poddawaj się łatwo.
|
|
 |
może czasem przesadzam, często się obrażam, nie jestem tak czuła jakbyś chciał, nie chodzę w szpilkach, bo wolę trampki, słucham piosenek, w których co drugie słowo to przekleństwo. nie mam zamiaru się zmieniać, jeśli to naprawdę miłość pokochałbyś mnie taką jaka jestem, a jak nie, to nie mamy nic do gadania.
|
|
 |
Gdy chcemy o czymś nie myśleć, myślimy o tym jeszcze bardziej. /[?] prawda.
|
|
 |
bo widzisz było ich wielu i wydawało mi się że ich kocham ale .. gdy pojawiłeś się ty byłam pewna że jesteś tym jedynym miałeś to coś, lecz ty to spieprzyłeś wybrałeś tą bląd lale . moje
|
|
 |
- Kto był Twoją Walentynką w tym roku? - Chuck Bass
|
|
 |
Boże mnie to już naprawdę nie śmieszy. nie śmieszą mnie te ciągłe upadki, zagadki, bóle, ani pieprzony pech, który towarzyszy mi bez przerwy. proszę. zmień mój scenariusz. wprowadź w niego Jego, kilka strzykawek szczęścia i powodzenia, a obiecuję że w przyszły weekend posprzątam swój pokój, a nawet i pokoje swoich przyjaciól , w których tak samo jak w moim nie widać ani centymetra podłogi.
|
|
 |
- wiesz co ? - co ? - chciałbym kiedyś , aby moja córka przyszedł do mnie i powiedział ' mamo , poznałam fajnego chłopaka ! - jakiego ? - no syna tego co mi o nim opowiadałaś'.
|
|
 |
i tak powoli, stopniowo, każdego dnia po troszku, wbija Ci nóż w plecy. ona - nadzieja.
|
|
 |
On doskonale wie, że się nie schleje, ani nie zaćpam. To nie mój klimat. Wie, że nie zrobię kolejnej kreski, bo obiecałam to multum osób. Wie kurwa, że nic nie zrobię. Będę siedzieć jak ta idiotka i czekać, aż łaskawie ten rozpierdol w psychice przejdzie. A on może sobie robić co chce. Jak zawsze zresztą. [mamotobie]
|
|
 |
siedziała o 4 nad ranem na łóżku i spowiadała sie misiowi z miłości do niego.
|
|
|
|