 |
Siedzę na parapecie , w za dużym dresie, w ręku trzymam kubek kakao, które już jest całkowicie zimne. Patrze w gwiazdy i myślę " Czy ty kiedykolwiek tęskniłeś? " Czy tęskniłeś za moim głosem, oczami, żartami, zapachem, za moją obecnością? Czy Twoje myśli chociaż przez dwie sekundy skupiły się na mnie ? Czy tak ja siadałeś na parapecie i rozmyślałeś o mnie? Czy kiedyś powiedziałeś " cholernie, mi jej brakuje " ?
|
|
 |
a dziś nawet zwykły upadek telefonu na ziemię potrafi przyprawić mnie o łzy. no kurwa, chyba sobie kpicie jeśli to depresja ..
|
|
 |
paliła chociaż nienawidziła zapachu fajek . chciała zapomnieć . zapomnieć o nim , o ostatnim roku . mogła przecież się napić . byłoby to prostsze. ale ona wolała zaśmiecać sobie płuca . nie dlatego , że działało to na nią bardziej niż bols czy dlatego , że się uzależniła . wiedziała , że on kocha szlugi i że nie zniósł by , gdyby zobaczył ją z jednym z nich . za bardzo się kiedyś o nią troszczył .
|
|
 |
A łzy spływające z jej oczu zmywały resztki uśmiechu z jej twarzy, a wino które nerwowo piło pomagało jej przetrwać.. przetrwać ból łamiącego się serca.
|
|
 |
co u mnie? po staremu. nadal jesteś najważniejszą osobą w moim życiu.
|
|
 |
czekam. przecież obiecał.
|
|
 |
Przepraszam?! Mógłbyś nie pytać co u mnie? Próbuję o Tobie zapomnieć...
|
|
 |
A ty? Ile już razy powtarzałaś: tak, wszystko w porządku. W czasie, gdy serce pękało na pół?
|
|
 |
nie pytaj mnie o to, nie chce o tym mówić - tak będzie lepiej. nie zadawaj głupich pytań, czy u mnie wszystko dobrze - przecież widzisz po oczach , że sobie nie radzę.
|
|
 |
załzawione i podpuchnięte oczy , głos tuczącej się butelki z wódki w nocy
|
|
 |
i co, myślisz że sobie radze ? że jest wszystko ok, bo nie widzisz, że płacze ? jestem miła, uśmiechnięta. to znaczy tylko, że umiem dobrze kłamać.
|
|
 |
Jeżeli jeszcze raz ktoś powie "nie martw się, będzie dobrze", to chyba spadnę z krzesła i zacznę płakać ze śmiechu.
|
|
|
|