 |
nic nie zabolało mnie bardziej jak moment, kiedy palcami zgasił palącą się świeczkę, mówiąc przy tym, że muszę wziąć z niego przykład. szkoda, że kiedy podniosłam pełna gotowości dłoń, uświadomił mnie, że miał na myśli moje uczucia, a nie płomień tej cholernej świeczki, która odbijała się w jego tęczówkach jak na jakimś ckliwym romansidle. miałam ochotę rzucić nią mu w twarz, no ale nawet w takiej sytuacji nie miałam serca oszpecić jego ślicznej buźki.
|
|
 |
czekałam na ciebie doskonale wiedząc, ze juz nie wrocic. zupelnie, ironicznie - tak samo jak za dziecka, kiedy zdechl mi moj najukochanszy pies, a ja kazdego dnia stalam pod rodzinnym domem, naiwnie go wolajac.
|
|
 |
niczego nie ułatwiaj mężczyźnie . jeśli Cię kocha , to Cię znajdzie , choćbyś nie wiem gdzie była , wydobędzie Cię nawet spod ziemi . a jak mu będziesz pomagać , to choćbyś podała się na srebrnej tacy , nic z tego nie będzie . pamiętaj , nigdy nie ułatwiaj niczego mężczyźnie
|
|
 |
choć byłeś zaledwie przecinkiem w księdze mojego życia , gdybyś był położony w innym miejscu , zmieniłbyś sens całego rozdziału .
|
|
 |
'Najgorsze co może się przytrafić, to widok ukochanych oczu wpatrzonych gdzie indziej.'
|
|
 |
W pierwszej kolejności poznaj jej uśmiech, woń duszy, wrażliwość serca, a następnie smak ciała. Nigdy w odwrotnej kolejności.
|
|
 |
momentem zwrotnym jest ten w którym nie możesz się rozpłakać bo nie masz już czym. kiedy Twoje ciało nie potrafi zareagować na ten prymitywny ból wbijającego się noża w Twoje plecy przez sam los. mózg nie jest w stanie przetworzyć pytania dlaczego życie tak strasznie kopie Cię w Twoją godność, a Twoje ręce nauczyły się drżeć na tyle mocno, że trzymanie kubka z kawą sprawia Ci problem jak co najmniej u staruszka z pląsawicą.
|
|
 |
stoisz na tym pieprzonym balkonie o 4 nad ranem, znudzona kotłowaniem się w łóżku i niemocą spłodzoną przez niemożność zaśnięcia. w ustach papieros, poruszając tylko zębami kiepujesz za barierkę. dłonie, drżące, zmarznięte w kieszeniach Twojej bluzy. wszystko jest przerażająco szare, a cisza o tej porze porównywalna do tej w horrorze, kiedy morderca poluje na swoją ofiarę. stoisz, marzniesz i powstrzymujesz się od rutynowego płaczu mając świadomość, że zamiast łez z Twoich kanalików wydostałyby się, szklące sopelki zważając na temperaturę i stan emocjonalny Twojego serca, w którym musisz zamykać drzwi zważywszy na przeciąg i panującą w nim pustkę.
|
|
 |
Zbudziłeś mnie jednym pocałunkiem. Roztopiłeś w moim sercu lód uwalniając miłość do niego, która ulotniła się niczym powietrze z pękniętego balonika, szybko i bezboleśnie. Przed oczami mignęły mi ostatnie 2 lata, które próbowałam wyrzucić z siebie od tak długiego czasu... Teraz czuję się wolna, czysta i wyzwolona.
|
|
 |
stali tak blisko siebie, że czuli swoje oddechy wtedy powiedziała 'spójrz w moje oczy, z tej odległości widzisz je po raz ostatni.' Nie wybaczyła, odwróciła się i odeszła.
|
|
 |
tak wiele musiało się wydarzyć, żebym zrozumiała, ze nie jesteś dla mnie.
|
|
 |
nie mam dołeczków w policzkach, nie umiem miny kota ze shreka, wcale nie wyglądam uroczo gdy śpię i na pewno nie nazwałbyś sposobu w jaki się denerwuję słodkim. ale czasem mi na kimś zależy, wiesz ? tak jakoś padło na ciebie.
|
|
|
|