 |
W momencie wieści o śmierci obezwładniło mnie całkiem, teraz z biegiem czasu gdy dociera ten fakt do mnie przyjmuję postawę obronną by wyjść w życiu na prostą. /whatif
|
|
 |
Cześć. Mam na imie Hubert, moim problemem jest alkohol, sięgam po niego co weekend, w różnych ilościach-od piwa do litra czystej. Mówię że piję bo lubię, tak też myślę. Mam również problem z nauką, gdzieś za 1,5 miesiąca czeka na mnie egzamin dojrzałości, powiedzieć mozna iż podchodzę do niego lekceważąco, co jest prawdą. Problemem okazuje się również moja miłość, do piłki, kontuzja sprzed roku daje się we znaki, przez własną głupotę, nie pozwoliłem na całkowite wyleczenie. Nie potrafiłem wyleczyć się także z obsesji do pewnej czerwonowłosej paskudy, ale to chyba jest jedyny plus. W tym całym popieprzonym życiu, pełnym zawirowań, nieprzyjemności, właśnie te czerwone włosy dają radość, i mimo tego wszystkiego wiem że upity litrami szczęścia dobiegne do celu zdając najważniejszy egzamin w życiu, wiążąc się z nią na zawsze.
|
|
 |
Jak zachowuje się zakochany ? Nie wie że żyje, to znaczy fruwa.
|
|
 |
Czasem łatwiej byłoby nie czuć nic, do nikogo.
|
|
 |
dzisiejszej nocy chciałam umrzeć. mógłby ktoś stanąć i szczelić mi kulką w łeb. naprawdę, dzisiejszej nocy chciałam umrzeć. od wielu lat, nie miałam tak silnego bólu zęba, no człooooowieku.
|
|
 |
Wychodzę z założenia, że jeśli się z kimś było, nie ważne czy miesiąc, rok czy kilka lat, po rozstaniu i rozpadzie całej magii, ulotnieniu się chemii z dwóch stron czy tez tylko z jednej, mimo wszystko powinno się dać szansę. Powinno się spróbować żyć ze sobą w zgodzie. W końcu było się sobie bardzo bliskim, nie łatwo ot tak zapomnieć i odstawić wszystko na najwyższą półkę by się kurzyło. Ta więź pozostaje. Może w małym stopniu, ale jednak. Trzeba o to dalej dbać, pielęgnować i starać się wybaczyć. Ludzie popełniają błędy. Kontynuowanie znajomości po rozejściu się dróg świadczy o dojrzałości i zdrowym rozsądku. Ja zaryzykowałem, oficjalnie chce być blisko niej i wspierać ją w trudnych chwilach. Może nie jako chłopak, a jako przyjaciel. W końcu będąc razem byliśmy zarówno przyjaciółmi jak i kimś więcej. Złe zostawiam za sobą, zaczynam nowy rozdział, na nowych warunkach.
|
|
 |
Jedyne co do tej pory mnie dręczy i nie daje mi spokoju to zapytanie retoryczne: zapomni o tym co było między nami? O każdej chwili wspólnie spędzonej, o planach, odczuciach jakie towarzyszyły jej w tamtych latach. Zapomni o mnie? O tym kim dla niej byłem, ile poświęciłem? Staram się odpowiedzieć sobie na tę masę pytań. Jednak mogę się mylić, moja interpretacja i przypuszczenia mogą być nietrafne. Całkowicie niezgodne z prawdą i rzeczywistością. Na dłuższą metę, sam nie jestem do końca pewien, czy chcę znać odpowiedź.
|
|
 |
O szczęście trzeba walczyć, to nie jest tak, że dostajemy je bez walki.
|
|
 |
Mam ochotę sama sobie przypierdolić za naiwność.
|
|
 |
Wiesz co, teoretycznie można wybaczyć za wszystko. Można udać za zapomniane wszystkie intrygi i zdrady, ale tak się tylko mówi. Praktycznie jest gorzej. Często praktycznie jest to niemożliwe, kiedy zostaliśmy zranieni zbyt bardzo, zbyt głęboko. Jest to niemożliwe wiedząc, że ta rana się nie zagoi.
|
|
 |
chciałabym powiedzieć, że żaden facet nie jest wart by kobieta płakała, ale nie powiem, bo warta jest tego miłość, której nie da się znaleźć w każdym facecie.
|
|
|
|