|
chyba czas wyleczyć się z siebie
|
|
|
kiedy ogarnia mnie rozpacz, mam ochotę rzucić to wszystko, wyjść, pobiec przed siebie, donikąd.
|
|
|
to boli, a Ty nie możesz być przy mnie, bym odnalazła spokój w rytmie Twego serca.
|
|
|
dlaczego wszystko obraca się przeciwko mnie? bo sama jestem przeciwko sobie. niszczę się systematycznie, nie daję sobie żadnej szansy. dokonuje okrutnego mordu na sobie, a tak pragnę żyć.
|
|
|
ten stan obojętności był cudowny..
|
|
|
dokąd idą Ci, którzy już nigdy nie wracają?
|
|
|
tutaj przeżyłam obłęd lęku, obsesję śmierci, poczucie bezsensu każdego ruchu i każdej myśli, i tutaj nastąpiło wyzwolenie.
|
|
|
jestem dzieckiem lęku, jestem dzieckiem śmierci, którą noszę w sobie, jestem swoją własną samozagładą, ale jeszcze jestem.
|
|
|
umiem już mówić bez słów, tylko kto mnie zrozumie?
|
|
|
trzeźwość bywa obrzydliwa, życie złudzeniami jeszcze gorsze.
|
|
|
zależy mi na innych ludziach, tylko nie potrafię niekiedy ocenić kto przyjacielem, a kto wrogiem, poza tym mam silne zaburzenia pamięci i nie pojmuję, dlaczego nagle inni przestają się do mnie odzywać.
|
|
|
jestem zmęczona, żyję w wiecznej apatii
|
|
|
|