 |
Czasem po prostu chciałabym się do Ciebie przytulić, bez żadnego konkretnego powodu. Pójść do parku, gdzie w promieniach słońca mienią się różnymi kolorami jesienne liście. Usiąść pod drzewem, patrzeć w niebo. Powiedzieć coś, cokolwiek, bo wiem, że mogę rozmawiać z Tobą o wszystkim. Spojrzeć w Twe oczy... Gładzić dłoń. Dotykać Twej twarzy. Ust . Pocałować. Poczuć się jak mała dziewczynka, bezbronna, bezpieczna w Twych objęciach. Chciałabym zapomnieć o tym, co było. Żyć chwilą obecną. Pragnę usnąć wtulona w Ciebie. Obudzić się kiedyś słysząc z Twych ust moje imię. Czuć, że jestem Ci potrzebna, wiedzieć, że jedyna. Chcę się z Tobą drażnić, pokłócić... Tylko po to, by później się czule pogodzić... I tęsknić wiedząc, że i Ty tęsknisz...
|
|
 |
Nawet nie wiesz ile bym dała za parę gramów odwagi, by po prostu podejść do Ciebie i rozpierdolić Ci świat, zanim Ty zrobisz mi to po raz kolejny.
|
|
 |
|
jak masz tak pierdolić bez sensu to się zamknij.
|
|
 |
Gdy zabraknie Twoich rąk, moje staną się niczyje.
|
|
 |
slowemnieogarniesz wróciła z trzytygodniowych wakacji. opalona i stęskniona :*
|
|
 |
|
nie rozumiem własnych emocji, ale czuję, że nadszedł czas na zmiany.
|
|
 |
|
kochamy to, czego nie możemy mieć, czego nie możemy dotykać, do czego nie możemy się uśmiechać, mówić. kochamy nieosiągalne. kiedy staje się dostępne - to, do czego tak biło nasze serducho, a ciało lgnęło, nagle wymyka się spod wszelkich prawidłowości. dlatego tak chcemy tych skurwieli. bo tylko oni nigdy nie dają nam świadomości, że już są i będą dalej. nie pozwalają naszemu sercu bić wolniej.
|
|
 |
Wieczory takie jak dziś są chyba najgorsze. Cholernie, nawet bardziej niż cholernie dołują. Znowu poszło coś nie tak jak być miało. Tylko kiedy skończą się górki? Kiedy będzie prosta droga? Jest jedna odpowiedź: nigdy. Jestem nienormalna, znów wszystko sobie wyolbrzymiam. Znów to mnie dręczy, chociaż nie powinno. To dziwne, bardzo dziwne. Pustka powróciła a braki we mnie są coraz to bardziej większe. Tak gdyby coś rozwalało mnie od środka. Tylko dlaczego. Sama nie wiem. Nigdy nic nie wiem, Czy można być smutnym bez powodu? A raczej bardzo, bardzo smutnym. Najwyraźniej tak. Aż płakać się chce z tego wszystkiego. Po prostu trzeba być tak beznadziejnym jak ja - proste. Piękna pełnia, genialna wręcz. Tylko szkoda, że akurat teraz, dziś. Zły moment na wszystko, na wszystkich.
|
|
 |
- zostaw mnie!
- zostawiłbym, gdybym choć przez chwilę przypuszczał, że tego chcesz..
|
|
 |
kiedy tak kładłeś delikatnie swoje dłonie na moich biodrach, a ja obejmowałam Twoją smukłą szyję, uświadamiałam sobie, że nie chcę nikogo innego. byłam wyczulona na Twój zapach, łaknęłam go. godzinę po jego powąchaniu nadal czułam go na sobie, chciałam by przeniknął mnie do szpiku kości. Twój czuły dotyk koił wszelki ból, mogłeś dotykać mnie tak cały czas, nigdy nie zaczęłoby mi to przeszkadzać. kiedy szeptałeś mi do ucha, czułam na całym ciele przechodzące dreszcze, pozwoliłabym Ci mówić tak godzinami, nie doczekałbyś się znudzenia. i teraz, kiedy wiem, że więcej nas to nie spotka, że nasze drogi się rozłączyły, że nie jesteś mi pisany, nie potrafię wrócić do normalności, bo w uszach nadal dźwięczą mi słowa nadziei, w skrzynce pocztowej mam setki pięknych słów, a na tapecie wspólne zdjęcie. nie umiem się tego pozbyć.
|
|
|
|