 |
bo przyjaźń to nie transakcja na miesiąc, dwa, albo póki jest pięknie. przyjaźń to miliony prześmianych godzin,a tysiące przepłakanych. kilkanaście kłótni, kilkadziesiąt czułych gestów i jedno uczucie: szczęście. / skejter
|
|
 |
z koleżanką to ja sie moge podzielić kanapką czy piwem, ale nie Tobą. / 170cm.pecha
|
|
 |
na miłość swego życia wybrałeś sobie szmate. / Popek.
|
|
 |
gdybym miała jeszcze jeden dzień, powiedziałabym Ci jak bardzo za Tobą tęsknie odkąd odszedłeś. /C.A.
|
|
 |
|
... już mnie nie ma i nigdy nie będzie na ulicach,
które znasz, nie będzie mnie w sklepie do którego
przychodzisz po piwo, już nie usłyszysz mojego
śmiechu niosącego się echem. odeszłam...
nie ma mnie. nie ma mojego imienia.
|
|
 |
|
pamiętam tamten sierpniowy wieczór, kiedy przyszedł po mnie i chciał abym wyszła. usiedliśmy tak na pobliskiej ławce, a On zapitym głosem próbował wytłumaczyć mi dlaczego to wszystko tak właśnie się skończyło, dlaczego nie ma już nas, a jak bardzo chciałby cofnąć czas. nie potrafiłam w ciągu tych kilku chwil tak po prostu mu zaufać, gdy nagle zrobiło się zimno, zdjął swoją bluzę i przykrył mnie swoim zapachem, mówiąc że nie chce, żebym przez niego była przeziębiona. po chwili powiedział, że chce abym wiedziała, że dla Niego to wszystko liczyło się zawsze, lekko przytulił i odprowadził pod same drzwi domu, zostawiając mi bluzę, odszedł. nie powiedziałam nic, a gdy teraz kolejnej chłodnej nocy siedzę otulona w Jego zapachu który zostawił na niby błahym ciuchu, którego nie chciał z powrotem, uświadamiam sobie, że nieważne było wtedy to, że był wstawiony bo to nie zmieniało tego co czuł, a czuł na serio. | endoftime.
|
|
 |
śniłeś mi sie dzisiaj. to był Twój pogrzeb. byłam zrozpaczona, nie potrafie tego opisać. przytuliłam moją głowe do Twojej klatki piersiowej mając nadzieję, że jeszcze raz usłysze bicie Twego serca. tak jednak sie nie stało, płakałam. po raz ostatni, a za razem pierwszy, złożyłam pocałunek na Twych ustach, odsunęłam sie od trumny, płakałam jeszcze mocniej, upadłam. nie byłam w stanie podnieść sie z zimnej posadzki. wtedy sie obudziłam, uświadomiłam sobie, że płakałam przez sen, była 3:11. chciałam do Ciebie zadzwonić, usłyszeć Twój głos, wiedzieć, że wszystko jest w porządku.. nie zrobiłam tego. nie mogłam zasnąć, leżałam na poduszce przesiąkniętej łzami, ściskając kołdre. nie potrafie wyobrazić sobie, że miałbyś zniknąć, nie byłabym w stanie tego przeżyć, do Ciebie należy moje serce, które umarłoby wraz z Tobą. / 170cm.pecha
|
|
 |
|
i nie będzie żadnej miłości , zauroczeń będzie tylko czysta wódka.
|
|
 |
wole oglądać chmury, słuchać gwiazd, wole słuchać oddechów ulic w sercu pięknych miast. wole spacer po nibylandii z nią za ręke, wole uciekać na oczu jej oceany bezkresne. / Eldoka.
|
|
 |
tego sie nie spodziewałam. napisałam nie licząc na odpowiedź. zobaczyłam, że dzwonisz, do tej pory serce wali mi jak popierdolone, usłyszałam Twój głos, jestem szczęśliwa. może i tylko przez chwile, do czasu aż znów mnie olejesz, ale wiem, że teraz choć przez moment mam Cię na wyłączność. / 170cm.pecha coś jak relacja 'live' w zasadzie.
|
|
|
|