 |
Wszystko było pięknie aż do pewnego dnia,
ale ciągle się okłamywali i tak cały czas.
Nie widzieli sensu, żeby dłużej razem być,
chcieli zamknąć ten rozdział i na nowo żyć,
lecz powracały sny z cudownymi wspomnieniami.
Nie dawali rady, byli bardzo zdruzgotani.
Dobrze wiedzieli, że ich związek jest bez sensu,
po dłuższym czasie zrozumieli setki błędów.
Następnie pare spotkań jako dawni przyjaciele,
stojąc obok siebie czuli dotyk na swym ciele.
Jak za dawnych czasów w głowie znów powstał mętlik,
najchętniej by wyrzucli wspomnienia na śmietnik.
|
|
 |
Od pierwszego wejrzenia ona była zakochana,
lecz on bardzo cierpiał po ostatnim związku,
bał się, że w miłości jest jednym z pionków.
Minęło trochę czasu, byli dobrymi przyjaciółmi,
ona ukrywała miłość by przetrwać w tej dżungli. / OK.
|
|
 |
przytul mnie, bo tak jakby trochę się rozlatuję. /md.
|
|
 |
niespokojnie zerkałem na Ciebie i chciałem wierzyć że z tego o czym myślisz część jest o mnie. [vnm]
|
|
 |
je m'en irai poser tes portraits a tous les plafonds, de tous les palais, sur tous les murs que je trouverai. et juste en dessous, j'écrirai : je T'aimais, je T'aime, je T'aimerai. ♥
|
|
 |
|
bawić to się możesz moim językiem, ale nie uczuciami. | sroczka 94
|
|
 |
niebezpiecznie jest wierzyć w to, że coś trwa wiecznie.
|
|
 |
za bardzo kocham wolność, żeby się wiązać. / md.
|
|
 |
|
Późną nocą siedzę przy parapecie, księżyc wysoko, słuchawki, a przez odtwarzacz przebija się kolejny kawałek. Spoglądając tak w niebo, uważnie wsłuchuję się w tekst, i chyba naprawdę tęsknię. Gwiazdy irracjonalnie układają swój bieg na podobiznę Twojego uśmiechu. Jest coraz cieplej. Wiem, że tu jesteś, że jesteś tu sercem. Czuję Cię, z każdą minutą coraz bardziej, z każdą chwilą coraz mocniej. Chcę. Chcę, żebyś tu był, żebyś był ze mną, zawsze, gdy tego potrzebuję, a tylko Ty wiesz kiedy, bo wszystko to, czego mi potrzeba, to tylko i wyłącznie Ty. / Endoftime.
|
|
 |
minęło 926 dni, 22.224 godziny, 1.333.441 minut, 80.006.469 sekund, od Twojej śmierci, a czas nie zatrzymał się ani na chwilę. bezlitośnie biegł dalej, z każdą chwilą zabliźniając rany. chciałeś, żebym szła naprzód, wiem to. tak bardzo chcesz żebym zaczęła od nowa, zapomniała, zaczęła żyć życiem, jakiego zawsze dla mnie chciałeś. lecz mimo tego czasu, ja wciąż pamiętam. bo byłeś ważny, jesteś ważny. i mimo faktu, że Twoje Ciało leży kilka metrów po ziemią, a Dusza unosi się gdzieś nad horyzontem, Ty żyjesz. żyjesz we mnie, w każdym oddechu i uderzeniu serca. bo jeśli miłość nigdy nie umiera, będziesz żył wiecznie. /md.
|
|
 |
Wykasowałam twój nr już z 50 razy. Tylko po to by go za chwile wpisać od nowa, bo przecież znam go na pamięć. Jesteś taki bólem, który nie wypłynie razem z łzami ,nie pozbędę się go. To tak jakbym miała raka i ten rak miał imię Twojej nieobecności .I wiem że przez tego raka umrę i jak to bywa z rakiem może umrę jutro za miesiąc za rok. I nie przez samobójstwo. Wiesz przecież jaka jestem nie będę Cię szantażowała. Umrę z braku serca bo Ty jesteś moim sercem.
|
|
 |
Przy samobójstwie za spust ciągnie zazwyczaj ktoś inny.
|
|
|
|