 |
"Przyjaciele są jak gwiazdy na niebie, czasami ich nie widać, ale zawsze wiesz, że tam są."
|
|
 |
Gdy komuś naprawdę zależy to nie pozwala odejść osobie, która wiele dla niego znaczy. Nie jest co do niej obojętny, tęskni, żałuje, walczy..
|
|
 |
Tak bardzo się boję, że przyjdzie taki dzień, gdy już Ciebie nie zobaczę, że znikniesz jak każdy, kto był dla mnie ważny..
|
|
 |
cd.
Przeklinam dzień, w którym to się zaczęło, ale czasu nie cofnę. Nienawidzę JEJ, a jednocześnie kocham..
|
|
 |
cd. Desperacko przyglądałam się nadgarstkom przechodniów i szukałam kogoś jak ja… kogoś z takimi samymi rzeczami w koszyku. Zaczęłam patrzeć na ludzi inaczej. Miałam nadzieje, ze nie będę już tak potwornie samotna…Ale nigdy się to nie zdarzyło. Medykamenty były tym, na co wydawałam najwięcej pieniędzy. No i nowe ubrania. Długie rękawy, zero szortów, bransoletki, opaski na nadgarstki, kozaki, rękawiczki. Zaczniesz patrzeć na wszystkich w inny sposób. Patrzyłam na ludzi i czułam pustkę… Większość codziennych czynności robiłam samotnie i w sekrecie. Sama prałam pościel, ręczniki… Do tej pory to robię. Wycieram swoją krew z podłogi w łazience, klawiatury, biurka.. nie jestem w stanie wytrzymać ani jednego dnia bez tego… Później zaczęło się zabezpieczanie. Trzymanie czegoś ostrego w portfelu… na wszelki wypadek. Wtedy nie obchodziło mnie miejsce, byleby odczuć ulgę. Nożyczki, długopisy, cyrkiel, klucze… Bez znaczenia. Zawsze się coś znajdzie. Wieczne swędzenia, podrapana skóra..
|
|
 |
cd.
Dziesiąte cięcie zmieniło się w setne, całe moje życie zaczęło krążyć wokół cięcia.. i ukrywania bólu.
I to tylko chwila, zanim przecięłam za głęboko. Chwila, za nim się przeraziłam, że krew nie chce przestać płynąć. Chwila, nim zaczęła uciekać ze mnie dusza… zaczęłam się trząść. Miałam atak paniki… Słabłam, ale przecież nie mogłam nikomu powiedzieć. Siedziałam samotnie… Obiecałam sobie, że ostatni raz tak mocno… Ale zrobiłam to.. nie raz. Nauczyłam się przecinać dalej i głębiej, żeby unikać pomocy lekarza. Im więcej czasu poświęcałam na trening tym głębiej się ciełam. Kłamałam i oszukiwałam sama siebie, gdy wydawałam coraz więcej na ostre rzeczy.. Za każdym razem drżały mi ręce i czułam kołatanie w sercu, gdy przyszedł moment płacenia. Nudności, skrępowanie. Betadyna. Solan. Bandaże. Kremy na blizny. Niecierpliwie przestąpywałam z nogi na nogę, w obawie, że ktoś się na mnie gapi i zastanawia, po co mi to wszystko…
cd.
|
|
 |
Wzięłam do ręki żyletkę i wykonałam pierwsze cięcie, ale nikt nie wiedziałam najważniejszej rzeczy... spodoba mi się to. Z czasem zdałam sobie sprawę, że ból i krew to mój nałóg. Byłam przekonana, że to jednorazowe. Kilka niegłębokich cięć, które się szybko wygoją, tak dla odstresowania. Ale one się pogłębiły. Zostały blizny. Gojenie ran z kilku dni zmieniło się na mięsiące, a nawet lata. Myślałam, że ograniczę się tylko do jednego miejsca na ciele… szkoda, że nie pomyślałam jeszcze raz. To się rozszerzało, roznosiło jak choroba zakaźna…Do momentu kiedy nie znalazłam zdrowej skóry. Głód krwi przeplatał się z poczuciem winy. Zawsze byłam szczera i gardziłam kłamstwem, ale odkąd ONA się pojawila muszę kłamać bliskim w Twarz. Chciałam krzyczeć z bólu, kiedy przyjaciel dotknął mnie za rękę. Byłam wciąż przerażona, że poczują coś pod ubraniem, zorientują się, że mam lęk przed dotykiem. Z czasem straciłam kontrolę przy następnych cięciach i nie miałam pojęcia jak daleko zajdę. cd.
|
|
 |
A gdy Mikołaj spyta, czy byłam w tym roku grzeczna odpowiem: "Może i nie. Ale, kurwa, zobacz ile w tym roku wycierpiałam. No, kurwa, zobacz !"
|
|
 |
"Nigdy nie zapomnij, że byłaś przy nim szczęśliwa. Niech tych wspomnień nie przyćmi teraz nienawiść, która i tak jest udawana, bo najchętniej w akcie dzikiej desperacji wróciłabyś do niego, dając mu tyle szans ile będzie potrzeba, żeby w końcu było dobrze. Przecież sama dobrze wiesz, że lepiej cierpieć z przyspieszonym biciem serca, niż nie cierpieć i być wypranym z przeszłości."
|
|
 |
I widziałam ciebie, stałeś, czekałeś na kogoś, byłeś zdezorientowany, niecierpliwie kręciłeś się, rozglądałeś, tak jakbyś bał się, że ktoś zobaczy, że jesteś, że przyjechałeś, "wróciłeś" oh jak to naiwnie brzmi, jak gdybyś bał się właśnie mnie, mojego wzroku, nie tęskniłeś, kłamałeś, wciskałeś mi te brednie, żebym była spokojniejsza, żebym nie była natrętna, łatwa, skłonna do poświęceń, czułam cię przy sobie wszędzie, tu i tam i cholera, byłeś ze mną w każdym miejscu, dzięki temu tam być chciałam, nie będę już używała słów, nie zrozumiesz, nie określę tego trafnie, nie zobrazuje, nie udźwignę, nikt nie jest na tyle silny. / nieracjonalnie
|
|
 |
Nikt jej nie znał. Wszyscy widzieli tylko jej maskę, którą tak szczelnie się opatulała. W istocie, nie robiła tego, by odizolować się od ludzi, tylko w obronie przed rzeczywistością, której potężne macki popychały ją w bezdenną przepaść. Zawsze jednak była sama. Nikt nigdy nie próbował przebić się przez gruby mur jej smutku.
|
|
 |
Dowiedziałam się, że jesteś już w drodze, że będziesz następnego dnia, że ważna sprawa, nic więcej nie wiem, rozmowa przerwała się chyba w najważniejszym momencie. Drżę, dużo bardziej niż zwykle przed spotkaniem, dobieram słowa, ciężko mi dzisiaj cokolwiek stworzyć, och, co powiem, gdy Cię zobaczę. Bolą mnie ręce, będziesz musiał mnie dotykać, mi nie wystarczy sił. Będę się uśmiechać, bo przyjedziesz, będziesz przy mnie, nie mów tylko niczego złego, nie przekreślaj nas, wiem, że to zła miłość, ale nie rób tego, nie w tym czasie, ta miłość musi taka być, to jest nadal gorące i wiem, wiem, że nie ustanie, nie minie, nie utraci na wartości, proszę, uwierz mi. / nieracjonalnie
|
|
|
|