 |
Do byłego z dystansem, do obecnego z romansem
|
|
 |
... a jak umrę pochowajcie mnie na brzuchu żeby wszyscy mogli pocałować w d.u.p.ę !
|
|
 |
Mam hardcorowy rozpierdol w mojej psychice
|
|
 |
ona potrzebowałaczułosci od faceta...dlatego robiła wszystko aby był zazdrosny
|
|
 |
Kiedy kochasz mężczyznę bardziej niż on ciebie, zrobisz wszystko by było odwrotnie. Zaczynasz ubierać się tak, żeby jemu się podobało. Podchwytujesz jego ulubione słówka i zwroty. Wmawiasz sobie, że jeśli przerobisz siebie na jego obraz i podobieństwo, będzie cię pragnął równie mocno, jak ty pragniesz jego.
|
|
 |
- Kkkkkrrrreeeeetttttyyyyynnnnnn! - Co? - Nic, klawiaturę czyszczę.
|
|
 |
masz motylki w brzuchu ?
- nie.. - jak to ?!
- tak to.. one już dawno zdechły, bo ich nie karmiłam..
- ale czym ?!
- no miłością, kurwa! chyba nie laysami ! ;/
|
|
 |
życie jest piękne. jeszcze ci to udowodnię.
|
|
 |
Pamiętam , jak któreś soboty wyskoczyliśmy razem na małe zakupy. ostatnim sklepem , do którego weszliśmy była drogeria . stanęliśmy obydwoje przy kasie . on z niecierpliwienia przebierał nogami , kiedy ja zaczęłam wybierać pomadkę ochronną . - po co Ci ona ? . - zmarszczył brwi poprawiając trzymane siatki . - jak to po co ? do ust . - podałam ekspedientce wybraną przez siebie pomadkę . - ona Ci nie potrzebna . jak chcesz , to ja mogę nawilżyć Ci usta . - pożądliwie spojrzał na moje wargi uśmiechając się przy tym cwaniacko i nachylił nade mną . - weź się uspokój głupku . - przewróciłam oczami odpychając go od siebie i lejąc z idiotyzmu facetów w myślach . dopiero zobaczyłam , jak ekspedientka widząc to wszystko zalała się znaczącym rumieńcem . zerkała w jego stronę co chwilę , a kiedy spotkała jego wzrok szybko zajęła się pakowaniem pomadki do mega ogromnej siatki. zaśmiałam się do siebie. uwielbiałam w nim to, że potrafił oczarować nawet młodą sprzedawczynię zarywając do mnie. =)
|
|
 |
on . okropnie zły .
ona . okropnie dobra .
on . przesiadywał na murku z piwem w ręku .
ona . przesiadywała na parapecie z herbatą .
on . jednym słowem miał na nią wy***ane .
ona . tak jakby nie mogła o nim zapomnieć .
|
|
 |
Dla rodziców idealna córka. dla babci idealna wnuczka. nie pije, nie pali, nie przeklina. nie ogląda się za chłopcami, nie całuje się z pierwszym lepszym. Potrafisz im powiedzieć, jak bardzo się mylą? ;D
|
|
 |
Wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu.
|
|
|
|