 |
Mam wrażenie, że wszystko psuję. Swoją obecnością. Swoim pisaniem. Nawet swoją osobą.
|
|
 |
Czuję się beznadziejnie. Tak samo czułam się wczoraj, tak się czuję dziś i pewnie jutro też będę się tak czuć
|
|
 |
Wiem co oznacza koniec, nie musisz mi tego tak dobitnie pokazywac.
|
|
 |
Jest taki chłopak, którego słowa słyszę jakby głośniej.
|
|
 |
|
Wiesz jaki to ból, kiedy pragniesz przytulić się do osoby której już nie ma ? Która odeszła do innego świata, podobno tego lepszego ? Marzysz by znowu poczuć ciepło jej skóry i zapach perfum pomieszany z płynem do kąpieli. Usłyszeć cichutkie bicie serca. Spojrzeć w oczy i widzieć w nich radość. Na ustach ciągle szczery uśmiech. Czuć ją przy sobie, jak przytula Cię z taką siłą, że brakuje Ci powietrza. Ktoś kto sprawiał, że na Twojej twarzy widniał uśmiech, kto dawał Ci radość i był zawsze przy Tobie. A teraz płaczesz nocami, bo pragniesz tego wszystkiego, pragniesz powrotu tej osoby, by jeszcze chociaż raz przytuliła Cię jak kiedyś. Ale wiesz, że to się już nigdy nie stanie, bo ona odeszła, na zawsze i już nie wróci, i to boli jeszcze bardziej.
|
|
 |
takie tam szesnaste urodzinki ♥
|
|
 |
|
Czasami chciałabym być brzydką dziewczyną, bez jakiejkolwiek figury, bez cycków i zajebistego tyłka . Przynajmniej wiedziałabym , że ktoś kto się we mnie zakochał, kocha szczerze, a nie za figurę czy ładne oczy -.- // Najaranaankaaa
|
|
 |
przepuszczając przez palce resztki normalności, próbuję ciaśniej owinąć się szlafrokiem, jakby w obawie, że całe ciepło opuści moje ciało, zostawiając kości obleczone zimną skórą. różowe, frotowe skarpetki podciągam do kolan, jednak wciąż nie czuję stóp. dźwięk odsłanianych zasłon wyrywa mnie z otępienia, podnoszę wzrok, ale to tylko wiatr chciał się wprosić. czegoś mi brakuje. gdzieś wewnątrz słyszę głos, ciepły, niski. odbija się od niepomalowanych ścian. to chyba jakiegoś uczucia mi brakuje. może przyjaźni, która dawno temu, wyjechała na wakacje, a może miłości, która jeszcze się nie pojawiała. może listonosz nie dostarczył jej mojego zaproszenia. moich setek zaproszeń. może marzenia się nie spełniają. a może właśnie to mam teraz robić - parzyć herbatę, czekając w niepewności na to co może nigdy się nie zjawić./N
|
|
 |
mówią, że prawdziwa miłość jest wieczna. zawsze kochasz, nigdy nie używając czasu przeszłego. osobiście twierdzę, że jest w tym wiele prawdy. minęły lata, miałam kolejnego chłopaka, kolejne motyle w brzuchu, tak. jednak gdy wczoraj znów spojrzałam w jego oczy, znów poczułam jego dłonie, niby całkiem przez przypadek, wszystko się wznowiło. ta sama zapałka, wbrew prawom fizyki, znów się zapaliła./nieswiadomosc
|
|
 |
nienawidzę walczyć ze swoimi myślami. nocą pozwalają sobie na o wiele za dużo. wybiegają miesiące w przód, kreują plany i nie całkiem, a wręcz w ogóle nie realne sytuacje. czasem też, przy deszczowej pogodzie robią zgrabny unik, gdy chcę wreszcie podliczyć swoje błędy. na odwrót skaczą wstecz, tygodnie, lata. są wtedy najgorsze. interpretują krople spływające po szybie, jako wspomnienie tego deszczowego dnia, gdy spojrzeliśmy sobie w oczy po raz pierwszy. nienawidzę się za ten brak kontroli. za to zagłębianie się w fikcję i kompletne niezaangażowanie w rzeczywistość. ale to jak uzależnienie. jak nałóg, pozorna możliwość przeżywania czegoś na nowo, lub pierwszy raz. zwłaszcza to trzymanie jego dłoni, nie czując jej dotyku. jedynie wiatr imitujący oddech./nieswiadomosc
|
|
 |
Nie zamierzam się szarpać z przeznaczeniem. Jeżeli ma mnie ochotę zniszczyć, zrobi to. Nie mam żadnego wpływu, na przyszłość
|
|
 |
Nieraz mam zły humor, nieraz nawet nie wiem dlaczego, ale mam takie prawo, każdy z nas ma, w końcu każdemu może się czasami nie układać
|
|
|
|