  |
` nie wiem co myśleć o własnym życiu. W ogóle nie wiem jak mam żyć. Wstając rano, nie wiem czy w ogóle dożyję wieczora i czy za kilkanaście godzin znów będę w tym miejscu. Odpalając kolejnego papierosa myślę "wreszcie" , a dopijając kolejną butelkę piwa czuje, że staję się wolna. Idę do szkoły jak mi się przypomni i nawet kiedy przesiedzę chociaż przez te kilka godzin nic nie ogarniam. Na przerwach spotykam jego i wcale nie mam na to ochoty. Podsumowując wieczorami swój dzień nie jestem pewna czy tak miało wyglądać to wszystko. Chyba nie. / abstractiions.
|
|
  |
` to wszystko nie miało tak wyglądać. Nie miałam palić papierosów i pić prawie codziennie z nerwów. Nie miałam nigdy sięgać po narkotyki, a już na pewno nie rozsypywać ich u siebie na stole w każdą samotną noc. Nie miałam zastępować Cię mnóstwem facetów, a już na pewno nigdy nie miałam przez Ciebie płakać. / abstractiions.
|
|
  |
` On? On staje się dla mnie powietrzem. Niewidzialny, ale w dalszym ciągu niezbędny do życia. / abstractiions.
|
|
  |
` siedzimy sobie z kumpelami , nagle do kumpeli dzwoni mama mówiąc "masz gówno do szukania na dworze o tej porze." - kocham tekst Agnieszki :D
|
|
  |
` nie niszczy mnie brak Ciebie w moim życiu. Po prostu jest mi źle ze świadomością, że już nigdy się w nim nie pojawisz. / abstractiions.
|
|
  |
` nie lubię za Tobą płakać. Nie lubię wychodzić z przyjaciółmi i ciągle myśleć czy czasami nie spotkam Cię pod żabką z piwem w ręku. Znudziło mi się palić papierosy, żeby czymś zastąpić powietrze, które dawałeś mi przy każdym z pocałunków. Nie lubię siedzieć późnymi nocami na ławce pod blokiem na której kiedyś spędzaliśmy czas. Staram się przestać robić dwie kawy rano, gotować podwójną porcję ziemniaków czy czekać pod Twoim blokiem żeby obudzić Cię domofonem do pracy. Staram się po prostu żyć w pojedynkę, ale póki co nie daję jeszcze rady. / abstractiions.
|
|
  |
` kolejna kreska usypana na stole nie przyniesie Ci szczęścia, tak jak ostatnio noc nie przynosi mi snu. / abstractiions.
|
|
  |
` kazałeś mi odejść. Odejść z Twojego życia i nie wracać do Twego serca nigdy więcej. Posłuchałam Cię. Dziś jest ze mną lepiej, ale proszę - nigdy więcej nie mów że jednak mnie potrzebujesz. / abstractiions.
|
|
  |
` nigdy więcej nie przychodź i nie mów mi co to miłość bo ja doskonale wiem jak bardzo potrafi być fałszywa. / abstractiions.
|
|
  |
` podsumowując to wszystko co przechodzę, wolałabym nie kochać. / abstractiions.
|
|
  |
` od pewnego czasu ten związek nie przynosi mi tego szczęścia co kiedyś. Wiem, że ta miłość mnie zabija. Palę bo przecież jakoś muszę uspokoić się po ostrej kłótni z Tobą. Piję w chwilach naszej wspólnej ciszy bo tylko wtedy potrafię się uśmiechnąć bez Twojej obecności. Nie myślę o szkole bo ciągle w głowie siedzisz mi w głowie. Wolę posiedzieć z Tobą siedem godzin na blokach niż iść do szkoły. Tracę znajomych i rodzinę bo nikt nie może patrzeć na to co mi robisz. I mało tego. Chcę się uwolnić od tego kurewskiego uczucia, ale nie ma nikogo kto byłby w stanie mi pomóc. Każdy tylko krytykuje moje wybory, nie robiąc nic żebym mogła zmienić swoje życie na lepsze. / abstractiions.
|
|
|
|