  |
` nie łódź się, że jutro będzie lepsze, skoro pół życia spędziłaś na ogarnianiu swoich oczu "żeby nikt nie widział", chociaż wszyscy byli aż za bardzo świadomi tego jak cierpisz. / abstractiions.
|
|
  |
` życie nieźle dało nam po dupie, prawda? pamiętam jak od małolata lataliśmy po blokach, nie myśląc o nadchodzących nocach, pełnych tej cholernej samotności kiedy to za ścianą rozgrywały się bójki prawie jak na ringu MMA. Kiedyś nawet wcielaliśmy się w sędziów. "w prawym narożniku przy załamanej kanapie nachlany ojciec, z lewej dość potłuczona, bezradna mama." To wszystko było z bezradności. Nigdy nie potrafiliśmy zrozumieć jak można mieć te dwadzieścia złoty na wódkę, a tej złotówki na chleb nie dało się poszukać. Później zaczęliśmy dorastać. Wraz z kolejnymi centymetrami w górę, rosła nienawiść do zapijaczonego ojca. Zaczęły się większe problemy, nie chodziliśmy do szkoły bo przecież blanty na klatce były lepsze, pozwalały zapomnieć o tym całym horrorze. Mieliśmy podobną sytuację, w podobny sposób nie radziliśmy sobie z całym światem. Wspieraliśmy się do czasu. Do czasu, aż Ty nie poszedłeś w chlanie, a ja w końcu polubiłam wąchanie. / abstractiions.
|
|
  |
R jak rewolucja w mózgach i na ustach
A jak abolicja od tych pojebanych ustaw
P, Pe jak pierdol się skurwielu.
GURAL :)
|
|
  |
` kiedyś byliśmy jednością, pamiętasz? Nie umiałam chodzić zwykłymi ulicami bez Twojej dłoni, która oplatała moją, idealnie prowadząc mnie przez każdy kilometr tego złego życia. Teraz nawet nie potrafimy spojrzeć sobie w oczy, w których jeszcze do niedawna widzieliśmy cały wspólny świat. / abstractiions.
|
|
  |
Jeżeli należysz do tych, którzy kochali jeden raz, to niewiele masz do powiedzenia. Ale jeśli to była prawdziwa miłość to inni powinni milczeć w Twojej obecności
|
|
  |
` you know my name. Not my story.
|
|
  |
` najgorsze są wieczory.Te przepełnione ciemnością na niebie,gdzieniegdzie rozweselone malutkimi gwiazdeczkami.Tak przenikliwie zimne,że mam ochotę zabrać do łóżka kaloryfer.Najgorsze są te w których jedną stronę książki czytam kilka razy, zastanawiając się w ogóle jaki ma sens kartkowania tego zwoju stron.Albo te jak cały stos czekolad nawet nie unosi kącika ust ku górze.Nie do przeżycia późne wieczory,kiedy już jest pewność,że księżyc śpi i nikt nie zauważy bólu.Wtedy mam odwagę stanąć sam na sam ze swoim umysłem.Pojawiają się wtedy łzy smutku,cierpienia i bezsilności.Bezsilność prowadzi do sięgnięcia po coś, co tak bardzo uzależnia.Pamiętasz?Pierwszy raz zrobiłam to przez Ciebie. Pierwszy raz ujrzałeś krew na moim nadgarstku. I nic. Nawet Cię to nie ruszyło. Wtedy chciałam wzbudzić w Tobie poczucie winy, dziś robię to żeby oderwać myśli od Twoich odległych od mojego ciała ust.Gdybym miała wybrać najgorszy wieczór to byłby nim każdy. Każdy od momentu Twojego odejścia. / abstractiions
|
|
  |
` o nas? o nas się już nie mówi, o nas się obecnie tylko wspomina. Nawet nie wiesz jak cholernie boli mnie ten cholerny czas przeszły, który dotyczy tej wielkiej miłości, która przecież miała trwać do teraz. / abstractiions.
|
|
  |
` boję się. Boję się angażować w cokolwiek nowego. Nie chce. Zdaję sobie sprawę, że nie byłabym w stanie pokochać kogoś po raz kolejny tak, jak jego. Nie dałabym rady patrzeć w oczy innemu dokładnie z taką samą miłością. Nie chciałabym wąchać zapachu jakichkolwiek innych perfum. Tylko dla niego mogłam wstawać rano i robić tą ulubioną kawę. Żadna dłoń nie pasowałaby do mojej w tak perfekcyjny sposób. I chociaż czasami jest na prawdę ciężko bez niego, wiem że nie ma możliwości powrotu. I trochę szkoda, że w moim życiu pewnie pojawi się jakiś fajny mężczyzna, a ja będę zmuszona go odrzucić. Zmuszona przez serce, które już postanowiło zachować w sobie akurat takiego skurwiela. / abstractiions.
|
|
  |
` cały czas ramię w ramię, to chyba proste przekonanie. I nie chodzi tu o chlanie czy jaranie, to chyba miłość kochanie. / abstractiions.
|
|
  |
` nie wszystko można kupić, nie wszystko ma cenę, nie mów że nie. / Gural.
|
|
  |
Za bardzo wierze, stary, w siebie, jak egoista, bo wierzyłem raz w kogoś i ta wiara już prysła. Ona przyszła, wyszła i będzie następna. I wcale nie zrobiła mi żadnej kulki z serca. / Z.B.U.K.U
|
|
|
|