 |
-Kochanie - nie może być po prostu normalnie?
- Ze mną nie da się normalnie..
|
|
 |
ile razy powtarzałaś sobie, że to już ostatni raz? ostatni raz, gdy przez niego płaczę...
|
|
 |
A co, jeśli najważniejsza osoba nie ma pojęcia,
że jest dla Ciebie najważniejsza?
|
|
 |
Może nadszedł już czas by pogodzić się z faktem, że nawzajem
robimy sobie w głowie niepotrzebny burdel i po prostu się pożegnać...
|
|
 |
`Coraz częściej czuje że nie potrafię wyrazić słowami, tego, co chciałabym. Mojej całej, ogromnej miłości do Ciebie
|
|
 |
Był fajnym chłopakiem, prawie go nie znałam. Ale z opowieści słyszałam że wspierać i pomagać innym ludziom umiał. / zaklamana
|
|
 |
Z samego rana w szkole dowiedział się że nie zda, poszedł na tory. Pociąg rozkszanił go na kawałki. Nauczycielka która go nie przepuściła nie przyszła nawet na pogrzeb ze względu na to że dowiedziawszy się o tym wszystkim miała wypadek samochodowy w którym zginęła. Czyli to sprawiedliwe ? / zaklamana
|
|
 |
Poszedł do niej z kwiatami, powiedziała mu coś czego nie powiedział innym. Nazajutrz z samego ranka znaleziono go powieszonego w piwnicy. / zaklamana
|
|
 |
Usiadłeś na ławce. Patrzyłeś w ziemię.Ściągnąłeś ostatniego bucha papierosa i rzucając go na ziemię,zagasiłeś nogą. Nadal patrząc w ziemię spytałeś: "ufamy sobie nadal?".Nie usłyszałeś odpowiedzi. Nawet przez chwilę nie spoglądając na mnie wstałeś, kopnąłeś puszkę pełnego do połowy piwa i ze słowami:"zajebiście kurwa", odszedłeś, zakładając kaptur na głowę. Stałam w miejscu, patrząc na Ciebie, jak odchodzisz. // nie moje. pisać kogo to podpisze.
|
|
 |
Pamiętasz nasz ostatni wieczór? Pierwszy śnieg, miasto oświetlone świątecznymi lampkami. Szliśmy za rękę, nie wiedząc nawet, dokąd zmierzamy. Nikt nas nie znał. Nie oceniał. Twoje brązowe oczy, wpatrzone tylko we mnie. Nie wiedziały jednak, co niedługo się stanie. Byłam szczęśliwa, chociaż wiedziałam, że to wszystko zaraz się skończy. Odejdziemy w dwóch różnych kierunkach, wcześniej jednak powstrzymując łzy, ledwie słyszalnie powiem, że już cię nie kocham… Były to największe kłamstwa, jakie kiedykolwiek wypowiedziałam, wiesz?
Przepraszam, że cię zraniłam. Przepraszam, że pozwoliłam byś cierpiał. Przepraszam, że zawsze przed snem wylewam litry łez, że jedyne, na co mam ochotę to rzucić się pod nadjeżdżający samochód…
|
|
 |
Co noc zastanawiam się czy jeszcze kiedyś się spotkamy. Czy spojrzysz na mnie tak, jak tamtego dnia...
|
|
 |
Płaczę z bólu, płaczę z bezradności, płaczę z tęsknoty. Jestem wielka , wiesz? Dzięki tobie moje łzy nigdy się nie skończyły. Płyną dalej, drażnią swoją wilgocią, przypominają mi coś o czym pragnę z całego serca zapomnieć. O Tobie. O nas. O naszej przeszłości i nigdy niepoznanej przyszłości..
|
|
|
|