 |
miłość doprowadzić do wrzenia,
dodać łyżkę szczęścia i szczyptę nieświadomości,
cztery łyżki optymizmu wymieszać z radością,
wszystko odstawić aż dojrzeje...
|
|
 |
czasem lepiej zamknąć oczy, lecz to ran nie zagoi...
|
|
 |
człowiek,
bardziej niż by nawet chciał,
potrzebuje tego, by ktoś mu dał odpowiedź,
której będzie szukał sam.
|
|
 |
złe rzeczy, które popełniłam w życiu swym tak jak dym otaczają mnie i czasem nie starcza sił, żeby się z nimi zmierzyć.
|
|
 |
gubię klucze do człowieczeństwa bram.
|
|
 |
zamykają mi niebo. i gwiazdy na chwilę gasną...
|
|
 |
księżyc opowiada mi najpiękniejsze w jego życiu sny... słońce opowiada mi najcieplejsze w jego życiu dni..
|
|
 |
światło z kolejnym świtem, które ciągle nazywam życiem, a ono spokojnie toczy swą nieuchronność nocy...
|
|
 |
wszystkie wartości nagrane na nośnik, co dodają mi mej życiowej mądrości.
|
|
 |
biegając po polach mojej świadomości.
|
|
 |
jakoś tak, nienaturalnie, trochę przesadnie...
|
|
 |
to taka krótka historia, mogłam napisać jej kolejną część. w Jego czułych ramionach szybko przychodził sen.
|
|
|
|