 |
kolejną dawkę nikotyny mieszam z tlenem, po brzegi wypełniam nią płuca. zatruwanie się od wewnątrz weszło mi w nawyk, to codzienne, powolne zabijanie się bez bólu przypadło do gustu. wieczorem znów dojdę do wniosku, że to przecież i tak nie ma sensu, znów będę krztusić się łzami, zaciągając się ostatkiem sił. bezbronny organizm podatny, na każdą nową ranę, serce do sedna przepełnione bólem, może nie wiesz, ale od pewnego czasu, dla mnie jedynym wyzwaniem by przetrwać to pierdolone życie, jest nieustanne starcie z nim samym, tak po prostu.. o kolejny oddech. / Endoftime.
|
|
 |
ułamek sekundy. usta przy ustach. moja dłoń penetrująca Twój brzuch, delikatnie muskająca zarysy mięśni. Twoja ręka błądząca po moim biodrze. skupienie się jedynie na własnych, nerwowych oddechach. oddanie się chwili, pragnąc żeby trwała wiecznie. nagłe odsunięcie się od siebie i pytanie błądzące po głowie; 'co my robimy?'. nabranie oddechu i ponowne zderzenie ustami. przecież przesiąknięcie do cna pożądaniem bez obaw o nadchodzącym uczuciu, które później przerodzi się jedynie w cierpienie, jest czymś niemal idealnym. to jak opychanie się słodyczami bez konsekwencji. smaczna konsumpcja, bez obaw o szerokich biodrach.
|
|
 |
co mi się marzy? pewnie to co i reszcie - by obudzić się nad ranem,by to wszystko było we śnie .
|
|
  |
za jakieś osiemdziesiąt lat wiem, że wrócisz. choćby na mój pogrzeb, ale wrócisz.
|
|
  |
jesteście tak żałośnie prości. wystarczy kawałek zgrabnego tyłka i już nie wiecie jak się nazywacie.
|
|
  |
nie potrafię ocenić co bardziej boli - pocięte ręce czy złamane serce.
|
|
  |
a kiedy czytam te twoje denne opisy w stronę tej dziuni, mam ochotę uderzyć głową w klawiaturę na tyle mocno, aby odbił mi się na czole cały alfabet.
|
|
  |
oni mogą nas ranić, a my ich nie? od dziś faceci to moje zabawki które znudzą mi się po jakim czasie.
|
|
  |
pogłośniła radio pod prysznicem. oparła rękę na pralce. włosy opadły miękko na jej twarz. ciche westchnięcie wydobyło się z jej ust, gdy rysowała na ręce krwawe linie i pierwszą literę jego imienia, którą szybko zakreślała nowymi śladami. nie bolało wcale. o wiele bardziej cierpiała w środku.
|
|
  |
ile bym dała, aby moje życie wyglądało tak jak w tych wszystkich zjebanych komediach romantycznych.
|
|
  |
ja chce żeby to kurwa wróciło, chce żebyśmy całe noce pisali na gg, duzo rozmawiali, spotykali się, chce żebyś był mój tylko mój, a nie tej suki!
|
|
  |
pępkiem świata mój drogi to Ty nie jesteś, jeśli chcesz zobaczyć mnie ze łzami w oczach to zobaczysz, ale ze szczęścia przy boku chłopaka, który będzie wiedział jak traktować dziewczynę.
|
|
|
|