  |
uśmiechała się, bawiła się wszystkimi. a tak naprawdę nie umiała o nim zapomnieć.
|
|
  |
siedząc na ławce i patrząc w gwiazdy, podchodzi do Nas mała dziewczynka i pyta się mojego chłopaka 'to jest Twoja księżniczka'?
|
|
  |
a kiedy widzę Twoje dzikie opisy, wyznające miłość tej dziwce mam ochotę rzucić się pod tramwaj w ramach rozpaczy. jeżeli mają one wywołać we mnie uczucie zazdrościo-podobne to Ci nie wyszło, misiu. jedyną krzywdę jaką mi zrobiłeś to to, iż zachlapałam sobie monitor kiedy ze śmiechu poplułam go zieloną herbatą, którą wówczas piłam.
|
|
  |
założyłam sobie gumkę recepturkę na nadgarstek. za każdym razem, gdy o Tobie pomyślałam, strzelałam sobie nią z całej siły w dłoń. miałam nadzieję, że to poskutkuje. mój nadgarstek cały krwawi, a Ty nadal jesteś głównym tematem moich przemyśleń.
|
|
  |
lubię tą opcję w telefonie "usuń wszystkie". przynajmniej nie muszę na każdym sms'ie wylewać następnych łez i wszystkiego sobie przypominać. jestem silniejsza od tego gówna, usuwam, mam wyjebane. wychodzę i wiem, że dzisiaj żadne przykre wspomnienia nie zniszczą mi dnia.
|
|
  |
koniec. wracaj do swojego świata i do walenia sobie przy tanim porno.
|
|
  |
chcę wrócić do przedszkola. gdzie bez zobowiązań mogłam zostać czyjąś żoną. udawany ksiądz udzieliłby nam udawanego ślubu i wiedziałaby, że ktoś mnie kocha. na niby, ale jednak kocha..
|
|
  |
łatwiej nienawidzić i mijając odwrócić głowę w drugą stronę, niż przyznać się do dawnej miłości, wybaczyć i po ludzku powiedzieć 'cześć'.
|
|
  |
możesz strzelić mi prosto w głowę. możesz dodać truciznę do mojego picia. możesz udusić mnie poduszką, gdy będę spała. możesz zrzucić mnie z bardzo wysokiego klifu prosto na ostre skały. tylko proszę, nie łam mi serca.
|
|
  |
nienawidzę, jak ktoś mówi, że życie jest piękne, może dlatego, że mu zazdroszczę, tego że chociaż jemu wyszło..
|
|
  |
mam na sobie ponaciągany stary dres, grube skarpety, wysoki, niesforny kucyk, oczy, które krzyczą : "zimno mi", a on i tak mówi, że jestem piękna.
|
|
  |
wzięłam kubek zielonej herbaty do ręki, usiadłam po turecku, na dywanie i postanowiłam sobie, że pora zapomnieć.
|
|
|
|