 |
bożonarodzeniowy poranek. w piekarniku wspólnie upieczony piernik. powietrze pachnące mandarynkami, a my zmarznięci po pasterce pod grubym kocem. migocące na tysiące różnych kolorów, lampki na mojej małej choince. nic mnie nie cieszy tak jak te małe świąteczne drobiazgi, a no i ten jeden nieco większy w postaci Ciebie.
|
|
 |
i gdybym rzeczywiście była na tyle mściwą za jaką mnie uważasz to właśnie podałabym Cię do sądu, zarzucając Ci; porwanie, zniewolenie, wykorzystanie i pozostawienie trwałych uszczerbków. wszystko względem mojego serca.
|
|
 |
i obiecał mi, że kiedy już zamieszkany razem we wspólnie wybudowanym domu, sprawi mi szklany dach. spytałam go dlaczego. odparł, że wie jak uwielbiam patrzyć w niebo, kiedy pada śnieg. niestety śnieżynki wpadające wprost do moich oczu, nie działają sprzyjająco oglądaniu tego cudownego zjawiska. - będziesz mogła bezkarnie podglądać niebo, bez względu na pogodę. a ja już nigdy nie zobaczę Cię z rozmazanym przez deszcz czy inne zjawisko atmosferyczne, tuszem.
|
|
 |
A ona dostrzegała wszystko to czego inni nie widzieli. szła w innym kierunku niż wszyscy. pod prąd. robiła dokładnie to czego nie powinna. i była szczęśliwa, chociaż nie wierzyła w lepszy świat.
|
|
 |
Wstawałam każdego nowego dnia ze świadomością, że może być albo dobrze albo zle, że mogę dostać nowe życie lub stracić to co już mam. Tak, takie właśnie było życie.
|
|
 |
Większość z nich nie pamięta mojego imienia, mojej twarzy, nie pamięta jaka byłam czy gdzie mnie spotkali, ale pamięta jak bardzo zmieniłam ich życie.
|
|
 |
Jeżeli ktoś nie kocha Cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to, że nie kocha Cię on z całego serca i ponad siły.
|
|
 |
I żyć tak jakby jutro miał się skończyć świat, jakby wczoraj nie istniało, jakby było tylko tu i teraz.
|
|
 |
Kolejne pierdzielenie o miłości, podczas gdy ja uczę się samodzielności.
|
|
 |
On marzył o tym, aby być lizanym jak znaczek pocztowy. Ona do naklejania znaczków, używała wyłącznie kleju. nie byli sobie pisani.
|
|
 |
potknęłam się o ścianę, a on bezwiednie zgwałcił moje ambicje. zamordował moje priorytety. poćwiartował moją nadzieję na lepsze jutro.
|
|
|
|