|
sałatka sprzecznych emocji.
|
|
|
subtelność to sztuka mówienia tego co się myśli i znikania zanim inni to zrozumieją. ;)
|
|
|
to niesamowite, ze kiedy jestem już pewna, ze wszystko będzie dobrze, poukłada się, zdarza się coś, co sprawia, ze ta pewność się sypie. sypnęło się kiedyś, sypie się teraz. i cholera! ja bardzo dobrze wiem, ze obie drogi nie maja kompletnie sensu. i co mi to daje? chyba jedynie świadomość, ze wszystko psuje.
|
|
|
'są rzeczy, które trzeba zrobić, i robi się je, ale nigdy o nich nie mówi. nie próbuje się ich usprawiedliwić. są nie do usprawiedliwienia. po prostu się je robi. a potem o nich zapomina.'
|
|
|
dam Ci milion powodów, aby Twoja nienawiść do mnie była jeszcze większa.
|
|
|
teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu. ;)
|
|
|
to niesamowite, ze tyle rzeczy może się przecież dobrze skończyć.
|
|
|
wszystko, co się opłaca posiadać, opłaca się również, aby na to czekać.
|
|
|
" R jak rekordowo żałosny. "
|
|
|
zerwał z Nią. zerwał dlatego, że zapomniał o Niej, przez to, co robił. był to piękny związek, każdy mówił im, że idealnie do siebie pasują i, że ładnie im razem. tworzyli naprawdę perfekcyjną parę. jednak po połowie roku i dwóch dniach bycia razem, spotkali się. Ona wiedziała, że będzie musiała pożegnać się z Jego dłońmi, tymi Jego gładkimi policzkami, słodkimi ustani i tym specyficznym zapachem. no i nie myliła się. od razu jak usiedli, spytała: 'to co? koniec?' On Jej spytał: 'tak od razu?' dziewczyna w duchu zaśmiała się, bo przecież była pewna, że zaraz to wszystko się skończy. spytała więc: 'no a co? mam błagać żebyś został? żebyś mnie nie zostawiał?' w sumie to mogła tak robić, bo przecież zależało Jej na Nim cholernie, no, ale co poradzisz.. chłopak jednak odpowiedział Jej przecząco. zaczęła płakać. mówiła, że nie może się z tym pogodzić i, że nie wie, czy bez Niego wytrzyma. / WRACAJTUNO. CD dalej...
|
|
|
mówiła też, że jak sobie pomyśli, że nie poczuje już smaku Jego ust, że Jej już nie przytuli, że nie poczuje Jego dłoni to ją ściska. On wytłumaczył Jej wszystko po kolei. załamała się totalnie. nie mogła dopuścić do siebie myśli, że przez te dwa tygodnie, w których zaczęło się psuć, tak perfidnie Ją okłamywał. miała pretensje do siebie, bo przed spotkaniem postanowiła sobie, że będzie twarda i się nie rozklei. to jednak było silniejsze. po chwili chłopak przytulił już swoją byłą dziewczynę. Ona, popłakała się jeszcze bardziej. potem poszli. postanowiła, że Go odprowadzi. mieli jeszcze okazję iść ostatni raz, razem po bułki. doszli do torów. dziewczyna powiedziała, że się wraca. przytulił Ją i powiedział: 'trzymaj się.' dziewczyna odpowiedziała Mu na to płaczem i poszła. w drodze powrotnej również płakała. / WRACAJTUNO.
|
|
|
bo ja mam już kurna dość tych zapchlonych łbów tych parszywych facetów, którzy uważają się za Bóg wie kogo... mają nasrane w tym swoim pustostanie mózgowym. nie umieją docenić tego, co mają lub tego, co stracili. -.- / wracajtuno.
|
|
|
|