 |
Od wpieprzenia się w to zakochanie, minęły dwa lata. Może przez ten czas czegoś się nauczyłam, ale nie wywaliłam z głowy pamięci o Tobie. Utwierdziłam się bardziej w tym że `pierwszą miłość` , a raczej porażkę po niej przeżywa się najdłużej.
|
|
 |
Ten jeden wieczór, który miał być tylko dla nas wyrył się na stronach mojej pamięci. Zapisałam tam to że pies ciągną mnie w jedną stronę, Ty w drugą. Padał deszcz, a ja mimo tego że w ręku trzymałam parasolkę mokłam z Tobą, bo to Ty tego chciałeś. Twój kolega stał wtedy z nami, ale nie zwracałeś na niego uwagi ciągle trzymałeś mnie w swoich objęciach, nawet wtedy kiedy dzwonił do mnie tata, bo zbliżała się już 23:30 nie chciałeś puścić mnie do domu. Wiesz, warto było wtedy zmoknąć i narazić się rodzicom.
|
|
 |
Podobno byłam Twoim największym skarbem. Dokopałeś mi i to tak że ryczałam przez tydzień, przez kolejny chodziłam jak struta- to fakt, ale przynajmniej mnie nie zakopałeś, a tak czyniło się kiedyś ze skarbami.
|
|
 |
Podobno w utrzymaniu jestem dobra. Kilka marchewek dziennie i szklanka herbaty mi starcza. Piszesz się na to? ;>
|
|
 |
Gdybym tylko mogła cofnąć czas, tylko jeden raz. Wybrałabym 26 lipca 2009, chciałabym popatrzeć wtedy w Twoje oczy i usłyszeć to co przeczytałam wtedy w sms'ie. Ciekawe czy było by Ci łatwo..
|
|
 |
Jak mam nazwać to co łączy Nas? Słowo kocham już nie znaczy nic, tak często powtarzane dziś, jak inaczej powiedzieć Ci ?... Co czuję./ Thomas
|
|
 |
Napisałam kolejnego sms-a, znowu do Ciebie. Nie dostałam odpowiedzi, ale nie, nie załamałam się, wmówiłam sobie ze pewnie znowu źle wpisałam Twój numer, albo mój telefon wariuje.
|
|
 |
Festyn na pożegnanie wakacji, podobno tam byłam, ale tylko ciałem. Myślami wciąż byłam obok Ciebie, wciąż wmawiałam sobie że nie oddam Cię nikomu, że jesteś mój, na zawsze. I co z tego? Spieszyłeś to kiedy tylko poznałeś tą blondynkę...
|
|
 |
Na ekranie telefonu nie widnieje już koperta, Palancie, cofnij czas i wróć. Jeszcze raz damy radę, mimo wszystko.
|
|
|
|