 |
Już czas, aby znów nauczyć się ufać.
|
|
 |
Najważniejsze jest znaleźć kogoś, kto dotknie twojej duszy, nie dotykając nawet jeszcze twojego ciała. Przyspieszy bicie serca, nie przyspieszając biegu zdarzeń. Poruszy twój świat, jednocześnie pozwalając pozostać ci w takim miejscu, w jakim chcesz być. I nawet będąc daleko, będzie znacznie bliżej ciebie, niż wszyscy ludzie znajdujący się dookoła. - Aleksandra Steć
|
|
 |
Jestem na nieznanych wodach. Wszystko idzie tak jak powinno... Jak to wytłumaczyć? //
|
|
 |
Wygląda na to, że coś z tego będzie.
|
|
 |
' odszedł.
a ja również dobrze mogłam powiedzieć, że umieram. '
|
|
 |
- Odeszła. To boli, aż trudno uwierzyć jak bardzo ..
- Wiem nawet , gdzie cię boli , tuż pod mostkiem, jakby siedział tam jakiś potwór i ściskał mocno przewód pokarmowy. Czasem coś zaboli w okolicy serca , jakby wyciągał swe szpony po więcej. Co gorsza samemu nie da się go wyrzucić, trzeba czekać aż sobie pójdzie .. A to bardzo boli , wiem ..
- Skąd wiesz ?
- Też jestem człowiekiem ..
|
|
 |
Odkąd odszedł, wszystko robię odruchowo. Odruchowo budzę się rano, odruchowo oddycham, odruchowo jem, odruchowo ubieram się i odruchowo nakładam na twarz makijaż. Wiem, że jeśli przestanę to robić, nie będę miała sił, żeby obudzić się z rana. Tak bardzo boję się własnej bezradności, że robię wszystko nawet odruchowo, byleby stworzyć sobie pozory normalności. Budzę się więc każdego dnia i patrzę, jak za oknami świat budzi się do życia.
|
|
 |
Nie powinno tak być, myślę ze strachem. Nie powinno już być normalnie. Wcześnie rano ten sam tramwaj nie powinien podjeżdżać na przystanek pod moim domem, ptaki nie powinny latać po niebie, tuż pod linią jasnych chmur, ludzie nie powinni rozmawiać, zegar nie powinien odmierzać czasu. Nic nie powinno być normalnie. Zupełnie nic. A jednak wszystko toczy się swoim dawnym trybem. Świat się nie zmienił ani na jotę. To tylko ja budzę się rano z tym obcym zimnem w brzuchu, które poczułam kiedy odszedł. To tylko ja płaczę pod prysznicem i opieram czoło o zielone
|
|
 |
"Pewnie za kilka lat spotkamy się przypadkiem, wpadniemy gdzieś na siebie, może nieświadomie otrę się o twoje ramię na ruchliwym placu w mieście. Będziemy już zupełnie sobie obcy - zapomnimy o słodkich słowach na dobranoc, wszystkich wspólnych spacerach, a rozmowy z młodości wepchniemy do wielkiego pudła na strychu. Co prawda, wspomnienia będą tlić się w naszych wnętrzach, prawdopodobnie pozostanie jakiś osad na dnie serca, ale nikt z nas już nie będzie traktował tego poważnie."
|
|
 |
w lewej ręce spod serdecznego palca idzie żyła prosto do serca. Dlatego na nim się nosi pierścionek zaręczynowy
|
|
|
|