 |
Smutne, zapłakane oczęta jak głowa święta,
patrzą na zło tajnego agenta,
to wciąż nie zdobyty punkt zła bronią go,
przeszkadza grząski grunt bunt w sercach,
los jako płatny morderca wysyła swych żołnierzy,
bieda i ból ze snajperki mierzy,
hejnał zaniedbania słychać z ulicy nie,
mariackiej wieży uwierzysz? //Peel motyff - nie jest tak źle
|
|
 |
Chce być dziecinny, sycić wzrok kolorami, Liczyć krok chodnikami, idąc co dnia, Być nieświadomym tego jak to wygląda, Łzy nie przestają kapać, chlapać kałuże będą, Boże czasami myśle, że do dla ciebie przyjemność, Latami mi ciśnie betonu wielkość, dla ludzkich istnień, Już samo życie to czyste piekło, Tylko o jedno ciebie prosze, powiedz raz ale szczerze, Kiedy, kiedy mnie stąd zabierzesz? Tylko o jedno ciebie prosze, powiedz raz ale szczerze, Kiedy mnie stąd zabierzesz? //OSTR - Kiedy mnie z tego zabierzesz
|
|
 |
Dekonstruktor ciszy, który zerwał kaganiec,
Pyta, świat swój zmienia, szuka prawdy,
Za poduszkę ma marzenia, jego pościel to gwiazdy,
Nie ma imienia choć los przypiął etykietę,
Jego cel to pragnienia, etykieta epitetem,
A los to nie Klub Pickwicka palancie,
Tu szans pozbawieni możemy być na starcie,
Ślepi, niemi, wrzuceni w świat nieznany,
Potem błysk przebudzenia, poza sobą nic nie mamy,
My - tylko słowo, tylko bęben ten mały,
Mały dobosz gra requiem do snu dla Warszawy... //Parias - Dobosz
|
|
 |
Zbyt dużo bólu, nienawiści, znieczulicy,
Zbyt dużo bliźnich naznaczonych przez blizny,
Zbyt wielu bliskich, których tracisz w życiu szybkim,
Zbyt duże czystki, już się gubię w tym wszystkim... //Peja - Zbyt dużo bólu
|
|
 |
Ej, śmiej się, śmiej, zobaczysz jednak, twój śmiech urwie się jak hejnał.. //WWO - Damy Rade
|
|
 |
Krew spływa rzekami, ludzkość idzie w dół,
I tylko czasami przestajesz czuć ten ból,
Nie ma już granic, nie ma dobrych ról,
W jedności siła, w jedności moc, upada babilon,
W swoich dłoniach trzymasz mój los... //EWR - W jednosci sila
|
|
 |
prawie 6ta, wypierdalam sie przejsc, bo nie ogarniam ;xsdsdfadasdasdasdasds
|
|
 |
Gdybyś wiedział jak się czuję, i przeszedł się w moich butach, wiesz, ja ci to gwarantuję, nie zaznasz spokoju tutaj, znowu nie przespana noc, a jeśli już to na schizie, nie ogarniesz bo to miażdży, to nie trwa tylko przez tydzień... //kapee
|
|
 |
Kolejny zjebany dzień, choć g w kieszeni, i choć ucieknę na chwilę, jak myślisz, czy to coś zmieni? //kapee
|
|
|
|