 |
Na coraz lepszej drodze do autodestrukcji. Każdego dnia. Zaawansowana forma masochizmu, zadręczanie się psychiczne.Życie ogarnięte tak jak bałagan w pokoju. "Byle tylko przejść". Każdego dnia nadzieja, że może będzie lepiej, a wieczorem cyniczny uśmiech i stwierdzenie, że kolejny raz się pomyliłam. Znowu przywołanie na twarz nieprawdziwego uśmiechu i wmówienie sobie,ze wszystko będzie dobrze. Otoczenie siebie gronem znajomych, bo przecież jak sie odizoluję to mogą zauważyć,że coś nie gra. Ponowne odtrącenie swojego życia i problemów,aby pomóc im, bo świadomość, że mieliby sobie radzić z problemami sami i mogliby skończyć jak ja, jest niedopuszczalna. Ratując ich sama staczam się coraz niżej. Cudowna droga ku nicości i zagładzie, ponieważ piekło to za mało..O wiele za mało.
|
|
 |
śmierdzisz zgniłą przyjaźnią . [yooziom].
|
|
 |
wewnątrz niszczy mnie tęsknota.
|
|
 |
nie jestem wszechstronnie uzdolnioną istotą, ale mam utalentowane serce, które potrafi szczerze kochać.
|
|
 |
cierpię przez osobę, na której mogłam polegać, która miała być wsparciem. cierpię przez osobę, która była moją ostatnią deską ratunku na szczęśliwe życie.
|
|
 |
dzieliliśmy nasze światy, dzielimy je stale.
|
|
 |
trzymałeś mnie swą spragnioną duszą, nie chciałeś, bym ją opuszczała. po pewnym czasie odszedłeś sam, bez jakiejkolwiek pomocy z mej strony .
|
|
 |
jestem gotowa rzucić wszystko, by iść z Tobą po szczęście .
|
|
 |
Nie, nie jestem idealna i nigdy nie byłam, więc nie oczekuj tego ode mnie. Są też momenty,gdy mam wrażenie, że będzie tylko gorzej, bo uśmiercam nadzieję. Ponownie. Słyszę ,że nie mogę upaść,ale jestem tylko sobą, też mam prawo zwątpić..Wiem, że próbujesz pomóc,ale naprawdę nie jest lepiej. Zawsze radziłam sobie sama, wsparcie jest czymś nowym, nie umiem na nie zareagować, dlatego nie miej mi za złe tego,że je odrzucam. Zbyt wiele razy musiałam wstawać i podnosić się bez niczyjej pomocy..Może przez to stałam się silniejsza,ale nie widzę tego. Nie chcę widzieć, bo uwierzę w coś, co później stanie się tylko kolejną z masek..
|
|
 |
A jutro ta lafirynda pożałuje że się urodziła.
|
|
 |
Byli skomplikowani,zamiast łapać szczęście odganiali je,nie umieli wykorzystywać szans które dostawali,kiedy milczeli - myśleli o sobie,niepotrzebne były im słowa,wystarczyły długie spojrzenia i uśmiechy.
|
|
 |
napięcie wewnątrz mnie rośnie z każdym dniem coraz szybciej. serce bije jak dzwon kościelny. drgawka powoli łapie moje ciało. nienawidzę czuć, że Cię kocham .
|
|
|
|