 |
kiedyś upije się tak , że przyjde do Ciebie i przy kolegach wykrzycze Ci wszystkie twoje
błędy, to jak namieszałeś w moim życiu, że tak bardzo Cię nienawidzę. a na końcu
podejdę i szepne że Cię kocham .
|
|
 |
ciało kocha ciało - duszę kocha duch. dużo kocha mało - bezruch kocha ruch. kara kocha winę - światło kocha blask
|
|
 |
jak niewiele wystarczy, by zachorować na miłość - jeden deszczowy pocałunek, kilka rozmów o niczym, kilka przelotnych spojrzeń, parę przytuleń na powitanie i pożegnanie, obecność i nieobecność. parenaście esemesów na dzień dobry i dobranoc. nic wielkiego. i nagle nie ma na to rady.
|
|
 |
do cholery nie potrafię Ci zaufać , boje się , że odejdziesz nie zważąjąc na ból jaki sprawiasz tak jak robili to inni . i chodz wiem , że kochasz mnie na zabój , boje się , że niedługo minie Ci ta szaleńcza miłość , a ja nie będe potrafiła poradzić sobie następnym rozczarowaniem .
|
|
 |
żebyś przeze mnie nie mógł spać i jeść, tak jak ja przez Ciebie. Żeby wszystko straciło dla Ciebie cholerny sens.
|
|
 |
Nie pojawiaj sie wtedy , kiedy ja juz ułoze sobie zycie i nie udawaj , że chcesz spróbować jeszcze raz...
|
|
 |
chciałabym być dla Ciebie tą jedyną, numerem jeden,
kimś najważniejszym bez kogo nie możesz żyć.
Chciałabym byś pamiętał jaki mam uśmiech, kolor oczu
czy włosów. Chciałabym byś codziennie uczył sie na nowo
jak kochać. Chciałabym byś po prostu był zawsze ze mną.
|
|
 |
i potrafię gapić się przez 20 minut na dość stare już
esemesy od ciebie , których nie miałabym serca usunąć .
po co to robię ? na polepszenie humoru , przynajmniej tak
sobie to tłumaczę . lubię wiedzieć , że kiedyś nam
było ze sobą dobrze , że było najfajniej na świecie .
ale tak naprawdę , wiesz co one wywołują ? łzy . pełno
pieprzonych łez , których nie jestem w stanie opanować
|
|
 |
Zawsze będziesz dla mnie najważniejszy - za dużo wiesz..
|
|
 |
' lubiłam Twój przepity wzrok i skurwysyński wyraz twarzy. wielbiłam tą arogancką minę i chamski głos. kochałam mimo tego iż miałeś w sobie tak dużo ze skurwiela. '
|
|
 |
Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.
|
|
 |
Zakochane serce mężczyzny umie podsycać swoje uczucie nawet tym, co wypada na niekorzyść kobiety kochanej.
|
|
|
|