 |
Nie mam już nic, a miałam tak wiele, sięgam po butelkę, po wódkę z przyjacielem. Chcę uciec, ale nie mam już gdzie, tak bardzo Go kocham, nie mam nic - skończyło się.
|
|
 |
|
Bezradnie spoglądam na wszystko, co jest na wyciągnięcie mojej ręki, złość poddusza moje ciało, nigdy nie miałam do siebie aż tyle żalu. / nieracjonalnie
|
|
 |
Tęsknie, aż łzy cisną się do oczu.
|
|
 |
" Jestem romantykiem, który ratuje się chamstwem.. " [ P ] ♥
|
|
 |
Tracę, może już Go straciłam..
|
|
 |
Zaszklone oczy mówią coraz więcej, kocham Go, choć nie chcę.
|
|
 |
" Liczyłem się z ludźmi, trzymałem się z dala, mówiąc się nie kłóćmy, lecz wypierdalaj, nara. Bo w tym cały ambalans, żeby dwoje chciało na raz, a tylko jedno się stara. " ♥
|
|
 |
Pierdol wszystko, bo co będzie to będzie ! ;- )))
|
|
 |
Mimo, że zraniłeś Ją, Ona chce wybaczyć. Chcę zapomnieć i usłyszeć, że coś jednak znaczy..
|
|
 |
odwróciłam dosłownie na sekundę wzrok, by po chwili zobaczyć jak przyjaciel zaczął się szarpać z jakimś typem, pod klubem. to była chwila - szarpanina, po chwili pięści, i dość duża bójka. ludzie wokół kibicowali, a ja spanikowanym wzrokiem szukałam kumpla, błagając by ich rozdzielił - na darmo, Mateusz nie reagował. stałam nad Nim, próbując ciągnąc Go za rękę. miałam wrażenie, że używam całej swojej siły, a Jego ręka nawet nie drgnęła. bił po twarzy kolesia, nie zwracając uwagi na nikogo. wkońcu udało mi się jakoś wepchnąć między Nich - pomimo gości, którzy mnie stamtąd odciągali, i pomimo wkurwienia Mateusza. skierowałam Jego wzrok na siebie, błagając by odpuścił - trwało to kilka sekund - zamyślenie, chwila wahania, i wkońcu decyzja- odpuszczenie. zabrałam Go stamtąd, starając się uspokoić Jego nerwy."po co to zrobiłeś?"-zapytałam. "nazwał Cię suką..teraz długo już nic nie powie"-powiedział,zakładając koszulkę,i kierując się w stronę domu,z dumą wypisaną na twarzy. || kissmyshoes
|
|
 |
dlaczego się uzależniłam? bo było prościej. wystarczyła kreska, by świat stawał się inny. uciekałam od problemów. budziłam się rano, i pierwszą myślą była ona, bo pomagała mi przetrwać. nie interesował mnie świat "na czysto". dopiero po jakiejkolwiek dawce mogłam normalnie funkcjonować. życie stawało się kolorowe, ludzie zdawali się być inni. wszystko było cudowne i piękne, do czasu, aż zrozumiałam, że nie potrafię bez niej żyć. do momentu, w którym bez dawki, ręce zaczynały się trząść, a jakakolwiek koncentracja nie była możliwa. dopiero wtedy zrozumiałam, że przegrywam życie. || kissmyshoes
|
|
|
|