 |
to tylko kilka słów,parę rozmów i szczypta uśmiechu. to tylko miliardy skradzionych pocałunków, i setki minut wtulania się w siebie. to przecież wielkie nic, zero,minimum - miał prawo o tym zapomnieć, w zastraszającym tempie... miał prawo.. / veriolla
|
|
 |
To, że żyłam nadzieją i wspomnieniami; To, że tyle czasu płakałam, cierpiałam, tęskniłam, że czekałam to była zapłata za jego cierpienie. Tak, ja każdą łzą, każdą nieprzespaną nocą, a przede wszystkim całą swoją miłością zapłaciłam za to, że ktoś kiedyś skrzywdził i jego. To dlatego nie potrafił kochać, nie potrafił trwać przy mnie każdego dnia. To wszystko dlatego, bo jemu też ktoś złamał serce, a później trafiłam się ja - być może za szybko - i nie dał rady odbudować swojego świata z drugą osobą na plecach. Zranił mnie, chociaż ja doskonale wiem, że wcale tego nie chciał. Więc teraz płacę, ja płacę za cudze cierpienie i nie chcę dopuścić aby kiedykolwiek ktokolwiek musiał płacić za moje, rozumiesz? / napisana
|
|
 |
krzyknij, rzuć telefonem o ścianę, poszarp mną... zrób cokolwiek, zareaguj. tylko nie milcz - bo robiąc to, sprawiasz, że przestaję wierzyć, że kiedykolwiek Ci zależało. / veriolla
|
|
 |
upadłam, choć wcale upadku nie czułam. miałam tylko w sobie tą dziwną pustkę. widzisz do czego mnie doprowadziłeś. miałeś być podporą i oparciem, a tymczasem jako pierwszy popchnąłeś mnie gdy stałam na krawędzi. a chyba nie tak miała wyglądać ta miłość. no nic, nieważne. wszystko przecież jest nieważne. zaskakujące tylko jak to jedno "nieważne" może wpłynąć na człowieka. będąc tam, na dnie, ciągle sobie to nieważne powtarzałam. nie kochał mnie - nieważne. ale mi go brakuje - nieważne. szkoda tego pięknie spędzonego czasu - nieważne. ale żeby przez taką głupotę, przez taką małą kłótnię - nieważne. i tak w kółko, cały czas tylko nieważne. od świtu do nocy. aż zostało mi to jako nawyk. nawyk, dzięki któremu się podniosłam. i nawyk, którego nigdy się nie wyrzekłam. różnica polega tylko na tym, że nie wypowiadam już tego głośno. po prostu wzdycham. o, zdziwił by się czasem człowiek, ile takie wzdychanie może znaczyć. / niechcechciec
|
|
 |
Czasem mam wrażenie, że to jakaś obsesja. Że ja boję się o nim zapomnieć, ponieważ odnoszę wrażenie, że wtedy umrze kolejna cząstka mnie, że zniknie poczucie, iż spotkało mnie w życiu coś wspaniałego, że kolejny raz oddale się od wspomnień. Nie wiem dlaczego to wszystko tak wygląda, przecież od dawna powinnam umieć sobie radzić z takimi sytuacjami kiedy smutek obiera nade mną kontrolę, ale jednak nadal nie potrafię. Wtedy włącza się we mnie podwójna tęsknota i nijak nie mogę zmusić siebie do niepamiętania, do niekochania. Nie wiem dlaczego to spotkało akurat mnie, dlaczego muszę być taka słaba emocjonalnie, dlaczego nie mogę po prostu odciąć się od przeszłości. To byłoby dużo prostsze niż życie w nieustającym wewnętrznym bólu. Żadna obietnica o lepszym jutrze się nie spełniła, żadne słowa o przemijającej miłości się nie sprawdziły. Ja już nie wiem co dalej powinnam robić. / napisana
|
|
 |
2. pokuszę się nawet by stwierdzić, że ważna. hm.. Strasznie dziwnie poczułam się gdy wczoraj jedna z naszych wspólnych znajomych zapytała mnie o Ciebie.. No przecież my nie jesteśmy razem a jednak.. zapytała mnie gdzie jesteś.. rozumiesz? To było dość dziwne.. Ta cała sytuacja strasznie mi ciąży. Nie potrafię sobie poukładać życia... bez Ciebie.
|
|
 |
1.Kiedy próbuję się od Ciebie odciąć los płata mi figle. Bezlitośnie gra na moich uczuciach i ma przy tym niezłą zabawę. A my ..? My się ciągle spotykamy. Co gorsze - to nie są przypadkowe spotkania. My sami prowokujemy sytuacje, w których będziemy mogli choć przez chwile porozmawiać.. Wiem, ze dążysz do tego równie mocno i równie bezwzględnie jak ja. No bo spójrz co to wszystko z nami robi.. Cała ta nasza relacja jest dziwna.. Co najmniej dziwna. Już nawet nie mam pojęcia jak z Tobą rozmawiać. W każdej naszej rozmowie, przy każdym naszym spotkaniu zachodzą takie sytuacje, że ciężko uwierzyć w to, że "nic" nas nie łączy. Czy tak już będzie zawsze ? Rozmowy nie pomagają. Bo pomimo tego, że rozmawialiśmy na ten temat wiele razy to i tak nie przekłada sie to na praktykę. Nie możemy być razem, tak ciężko jest nam żyć osobno. Zabawne prawda? A co jest w tym wszystkim najlepsze? Czuję, że jest tu jeszcze ktoś. Czuję, że to ktoś kto zaczyna być dla Ciebie ważny.. pokuszę
|
|
 |
poróżniły nas osoby trzecie, nie my
|
|
 |
oboje to zjebaliśmy, wiesz przecież
|
|
 |
od wakacji do wakacji. od ferii do ferii .
|
|
 |
a my? my to się już nie znamy. a my? my znowu będziemy liczyć na odrobinę szczęścia, że jakimś cudem zobaczymy się na ferie. a my? my wiemy, że następne wakacje znowu będą należały do nas. a mi? mi jest smutno, że taki nasz los. a mi? mi nikt nie zagwarantuje, że nie poznasz kogoś lepszego ode mnie i wszystko szlak trafi. a Tobie? Tobie zresztą też.
|
|
 |
a Ty , tak jak te wakacje, które dzisiaj się kończą, zostajesz tylko miłym wspomnieniem
|
|
|
|