|
zazwyczaj to zaczyna się przypadkiem, patrzysz na mnie jakoś ukradkiem i nieznacznie nic nie znaczysz dla mnie, jeszcze..
|
|
|
skąd mogłam wiedzieć, że się nie liczy to jak patrzymy na siebie w ciszy?
|
|
|
będziemy kroczyć aleją śmierci z jebaną tęczą ponad nami.
|
|
|
czasem trzeba wybaczyć mi moje słabości i zapomnieć o przeszłości.
|
|
|
bo będąc z nim tracę kontrolę. nie tylko nad sobą, ale też nad całym światem. wszystko inne traci sens. nie przejmuję się tym co muszę, ale doceniam to, co mogę. wszystko inne traci sens, bo tylko on jest tym całym sensem.
|
|
|
i nie mów mi, co jest słuszne. wystarczająco długo o tym myślę zanim usnę.
|
|
|
dzień dobry, wszyscy umrzemy.
|
|
|
udowodnij swoją wyższość jeszcze raz, jakbym kurwa nie wiedziała w co grasz.
|
|
|
musimy iść, musimy umrzeć.
|
|
|
znów nie mogłam spać w nocy, obok zimna pościel, czekałam do piątej, aż wrócisz i mnie dotkniesz. ./'
|
|
|
od dawna patrzę na świat okiem młodego realisty, nie robię już z tym nic, bo nie widzę żadnej wizji. ./'
|
|
|
|