 |
|
Chciałabym wywołać Ciebie, jak się wywołuje zdjęcia, jak się wywołuje duchy, jak się wywołuje przeszłość. Jutro nie jest do wywołania, nawet do przeżycia go nie ma, do przegnicia ewentualnie się zjawia. Rzeczywidoczność zmalała do niezbędnego minimum albo bardziej, proporcje, porcje, niedobory. Zamknę drzwi w ustach i usnę. Czasami przecież zjawiałeś się o poranku.
|
|
 |
|
Podziwiam swój koniec. Patrzę na obraz z taniego, krótkometrażowego dramatycznego romansu połączonego z romantycznym dramatem i może jeszcze szczyptą horroru, z którego zapożyczone zostały jęki i krzyki. Scenariusz jest prosty, dwie krótkie scenki: Kocham. Umieram.
|
|
 |
|
Widzę Twój obraz , ciągle mam go przed oczami. Obraz ciała młodego chłopaka , z zamkniętymi już na zawsze powiekami. To było jak tsunami , jak niespodziewany wystrzał nieodbezpieczonej broni. To był koniec , koniec wszystkiego . Krzyk , płacz , bezsilność , ból a wręcz agonia i na samym końcu pustka , nicość , zupełna otchłań, po prostu piekło. Nigdy nie wymarzę z pamięci tych wspomnień , nigdy już nie uda mi się o tym zapomnieć. To tak jak gdybym została naznaczona tam głęboko w sercu , w samym jego pieprzonym środku . / nacpanaaa
|
|
 |
|
Gdybyś tu był już dawno śmiałbyś się z tego jak spaliły mnie pierwsze promienie słońca .Gdybyś tu był pewnie piłbyś do upadłego za moje świadectwo ukończenia szkoły i byłbyś ze mnie dumny , tak cholernie dumny za to jak potrafiłam się ogarnąć , za to jak dobrze poszło mi na maturach. Gdybyś tu był wszystko byłoby inne , całe to szczęście byłoby większe. Nawet 100% na ustnej z angielskiego nie daje mi satysfakcji kiedy nie mogę wejść do twojego pokoju i krzyknąć 'zdałam szmato , stawiasz flaszke' ./ nacpanaaa
|
|
 |
|
23:21 i teraz masz dwa wyjścia , albo przeczekać te dwie minuty po czym na siłę wmawiać sobie że właśnie o Tobie myśli albo odłożyć ten pieprzony telefon , dopić niedopitą whisky po czym położyć się z spać z chorą nadzieją że może akurat znowu Ci się przyśni / nacpanaaa
|
|
 |
|
nie odbierał telefonu. dzwoniłam po raz tysięczny. w końcu nie wytrzymałam - stwierdziłam, że Go poszukam. daleko iść nie musiałam - siedział u kumpla, który mieszka niedaleko Nas. weszłam do mieszkania - pił wraz z pięcioma kolegami. kumple mnie zauważyli , On nie, bo siedział tyłem do wejścia, bawiąc się w najlepsze. 'dzwoniłam' - powiedziałam, opierając się o futrynę drzwi. zapadła cisza, Damian odwrócił się w moją stronę.' zaraz przyjdę '- wybełkotał. 'teraz'-stanowczo powiedziałam. ' nie' - odpowiedział,nalewając sobie wódki do kieliszka. wyrwałam mu butelkę z ręki.'powiedziałam teraz,kurwa'-wydarłam się.popatrzył na mnie obojętnie,nic nie mówiąc. zdjęłam z ręki pierścionek, po czym wrzuciłam mu go do kielisza.'masz,bo to z nią powinieneś się zaręczyć'-powiedziałam,wychodząc z mieszkania i zalewając się łzami. || kissmyshoes
|
|
 |
|
obiecałeś mówić mi zawsze tylko prawdę. obiecałeś, że będę na pierwszym miejscu - nie na trzecim, po rapie i kolegach. obiecałeś skończyć z całym tym gównem, i z pakowaniem się na dołki. obiecałeś przestać się napierdalać. obiecałeś dawać z siebieb wszystko, by było jak najlepiej. obiecałeś, że się ogarniesz. obiecałeś skończyć z trawą. obiecałeś być, a nie bywać. obiecałeś, że zawsze będziesz obok. obiecałeś, że nie będzie już tych dziwnych spontanicznych akcji, których mimo wszystko nie lubię. obiecałeś być inny. obiecałeś, że wszystko się ułoży. obiecałeś, że nie będziesz już gówniarzem. gówno prawda - a ja tego nie zniosę dłużej ... || kissmyshoes
|
|
 |
|
siedzieliśmy na skate parku. mijał najnormalniejszy w świecie dzień. piłam piwo z koleżankami, przyglądając się na kumpla, który zaliczył kolejną już wywrotkę na desce. w tym samym czasie przyszli czterej kumple i On. przywitali się, po czym zaczęli sypać kawałami, wygłupiać się, itd. bawiłam się w najlepsze, gdy nagle spojrzałam na Niego - płakał ze śmiechu, popijając piwo. w tym momecnie, z nikąd - dotarło do mnie, że mu już nie ufam, że najzwyczajniej w świecie przestałam mu ufać. gdy odszedł na bok żeby zadzwonić, podeszłam do Niego. 'co jest Młoda?'- zapytał, przytulając mnie. 'nie ufam Ci już'- syknęłam, odchodząc. patrzył na mnie z przerażeniem, stojąc jak wryty, a ja z dziwnym uczuciem słusznie podjętej decyzji odeszłam, idąc w kierunku domu - a na drugi dzień dowiadując się, że w tamtego wieczoru wyjebał Naszego wspólnego przyjaciela na psach. / veriolla
|
|
 |
|
Gdy mijaliśmy się na ulicy ,zawsze mówił 'siema' osobie która mi towarzyszyła a mnie tylko omijał wzrokiem. Większość pytała 'co jest' , niektórzy tylko patrzyli na mnie znacząco jak gdyby bali się zapytać o co chodzi a inni udawali że nic nie zauważyli a może rzeczywiście tak było tylko to ja byłam zbyt przewrażliwiona , nieważne i tak nie potrafiłam żadnemu z nich wytłumaczyć o co w tym chodzi i jak to jest możliwe że osoby będące z sobą niegdyś tak blisko dziś nie potrafią nawet obdarzyć się zwykłym nic nie znaczącym 'cześć' , sama też chyba nigdy tego nie zrozumiem / nacpanaaa
|
|
 |
|
Spotykacie się, nawet codziennie. Chodzicie na spacery, całujecie, spędzacie wspólne noce. Oglądacie razem telewizję i robicie wspólne śniadania - twierdzisz, że to prawdziwa miłość? Mylisz się. spróbuj przetrwać przy Jego łóżku szpitalnym... przez siedem dni, non stop, z prawie zerową liczbą godzin snu. Podnieś Go z gleby, gdy będzie tak pijany, że nie będzie miał siły iść. Przetrwaj kłótnię, w trakcie której rozwali sobie ręke o ścianę, i rozjebie butelkę wódki przed Tobą. Złap Go za rękę pomimo tego,że każdy będzie przeciwny. Kochaj Go. nawet wtedy gdy będzie milion kilometrów stąd. To jest właśnie miłość. ♥
|
|
 |
|
wstałam o 8. posprzątałam cały dom. zrobiłam zakupy. wyprowadziłam to coś, co od niedawna skomle nad w domu, na dwór. zrobiłam obiad, który udał mi się, pierwszy raz w życiu. wszystko po to, by On wszedł do domu, powiedział:' padam na ryj',nic nie zauważył po czym rzucił się na łóżko i zasnął. cudownie, kurwa. piękne docenienie moich starań. || kissmyshoes
|
|
 |
|
-A Ty jak się masz? - spytał Puchatek. -Nie bardzo się mam - odpowiedział Kłapouchy. -Już nie pamiętam czasów, żebym jakoś się miał.
|
|
|
|