 |
|
[cz.2]oparła się o telefon. odsunął się, a wtedy ona wymierzyła broń w sam środek swojej głowy. strzeliła. krew roztrysła się po każdej z czterech szyb budki, a ona usunęła się na jednej z nich. upadł. klęcząc przejechał dłonią po jednej z czerwonych ścian po której krew spływała w zwolnionym tempie, o zabarwieniu identycznym jak jej ulubione czerwone wino.
|
|
 |
|
będę walczyć tak długo, aż pewnego dnia powiem sobie skromnie, wszystko czego chciałam, dzisiaj należy do mnie.
|
|
 |
|
potrzebowała czuć się potrzebna, jak każdy z nas. ; ogarnij mnie skarbie
|
|
 |
|
twarz miał ładną, tylko charakter dziwki. ; ogarnij mnie skarbie
|
|
 |
|
moje serce zwariowało na twoim punkcie. ; ogarnij mnie skarbie
|
|
 |
|
już nie płacze gdy pomyślę o tobie, dziś wiem że nie zasługujesz nawet na moje łzy. ; ogarnij mnie skarbie
|
|
 |
|
zbyt wiele rzeczy przypomina mi ciebie, bym potrafiła od tak zapomnieć. ; ogarnij mnie skarbie
|
|
 |
|
kieliszki pełne łez wychylam do dna, bo życie kopie jak Mołotowa koktajl.
|
|
 |
|
te myśli męczą chyba trochę zbyt często.szybko przechodzą bo myśli ciągle pędzą, ja chwytam te najlepsze i wyrzucam je na zewnątrz.
|
|
 |
|
wypełniam przestrzeń zwykłym powietrzem szukając tego co zwą pozornie szczęściem.
|
|
 |
|
komu nie podać ręki teraz to wiem tym co mi dobrze życzą przybijam pięć resztę pierdolę, oni nie liczą się tych prawdziwych jest niewielu tak, teraz to wiem.
|
|
|
|