 |
|
moja miłość do Ciebie i tak nie zmieni nic.
|
|
 |
|
czwarta trzydzieści trzy, gwieździsta, deszczowa noc, samotność, cisza - słychać deszcz dudniący po szybach, oraz zegar - tik, tak, tik, tak. siedzę sobie między sofą, a komodą, popijam wino - czerwone, wytrawne, nie lubię takiego, lecz chcę być dorosła na siłę. udaję, iż zapomniałam, traktuję Cię jak powietrze, prawda jest inna, bolesna, cholernie bolesna. jestem silna, w przyszłości będę feministką, nadaję się. walczę, chociaż serce wrzeszczy, cholera wróć już, bo coś rozwalę.
|
|
 |
|
liczyłam, iż te doświadczenie zahartuje mnie, stało się inaczej. przemiana z twardej, dzielnej dziewczyny, na przeraźliwie kruchą i delikatną zmieniło wszystko. znajomi uważali, by nie zranić mych uczuć, przyjaciele traktowali mnie jak jajko. niepotrzebnie. umierałam. umierałam w środku, bez niego nic nie miało sensu.
|
|
 |
|
oddać życie za kogoś, kogo kocham - śmierć najidealniejsza, bezapelacyjnie. umrzeć dla niego, by był szczęśliwy, sprawą szlachetną, zdecydowanie.
|
|
 |
|
'ej,Mała - nie płacz. rób wszystko - pij, pal, klnij ile wlezie, wal pięścią o ścianę, gryź wargi z bólu - ale nie płacz. nie pozwól zaszklić się oczom, pokaż, że potrafisz być silna.'
|
|
 |
|
Lód w mojej krwi rani moje żyły, i czuję chłód kolejnych dni, które pewnie jeszcze przeżyję.
|
|
 |
|
I bet you won't remember half the things that I will never forget. !!
|
|
 |
|
Nie da się świata zatrzymać, czasu cofnąć. Pozostaje płacz nad niesprawiedliwością.
|
|
 |
|
ilością znajomych można mierzyć popularność, ale do mierzenia sławy-potrzebni są wrogowie.
|
|
 |
|
kobieta Cie urodziła, wiec nie masz prawa żadnej poniżyć.
|
|
 |
|
musi coś iść szorstko, żeby potem gładko było. W życiu bywa tak po to, by się lepiej żyło...
|
|
|
|